Odejście premiera z SLD będzie oznaczać wycofanie poparcia ze strony tej partii dla rządu i wybory już w czerwcu.
Prawdopodobieństwo realizacji takiego scenariusza potwierdził we wczorajszej wypowiedzi przewodniczący Sojuszu Józef Oleksy. Inwestorzy na polskim rynku zareagowali dość nerwowo, przystępując do wyprzedaży złotego. Atmosfery nie poprawił typowany na premiera przyszłego rządu Jan Rokita, który opowiedział się za jednostronnym wprowadzeniem euro. Takie rozwiązanie oznaczałoby m.in. ustalenie sztywnego kursu wymiany złotego na wspólną walutę, a ciężar utrzymywania takiego poziomu ponosiłby NBP. Rozwiązanie to ma na celu uniknięcie – jak to podkreślił lider PO – ryzyka kursowego i dalszej aprecjacji złotego. Pomysł jest na tyle awanturniczy, iż trudno zakwalifikować go inaczej jak w kategorii przewyborczego populizmu, adresowanego do grupy odczuwającej niekorzystne skutki ostatnich zmian na rynku walutowym. Złoty notowany jest na poziomie 18,50% odchylenia po mocnej stronie dawnego parytetu.
Spadki na rynku USD/PLN zatrzymały się w pobliżu poziomu 2,93 zł. Realizacja zysków doprowadziła do pokonania oporu przy cenie 2,97 zł, kolejną barierą jest cena 3,00 zł. Kurs EUR/PLN ustanowił minimum na poziomie 3,87 zł, przeszkodą dla realizacji zysków jest cena 3,95 zł.