Czwartek przyniósł odbicie dolara na szerokim rynku, co można było powiązać ze wzrostem rentowności rządowych obligacji.
Kluczowe informacje z rynków:
Chiny: Inflacja CPI wyhamowała w sierpniu do 1,3 proc. r/r z 1,8 proc. r/r (oczekiwano 1,7 proc. r/r). W ujęciu miesięcznym wzrost wyniósł zaledwie 0,1 proc. m/m (szacowano 0,3 proc. m/m po 0,2 proc. m/m w lipcu). Z kolei inflacja cen producentów (PPI) spadła o 0,8 proc. r/r (szacowano -0,9 proc. r/r) wobec -1,7 proc. r/r odnotowanych w lipcu.
Japonia: Odbyło się spotkanie szefa Banku Japonii, a premiera Shinzo Abe – dotyczyło ono jednak ogólnych tematów.
Australia: Pożyczki hipoteczne spadły o 4,2 proc. m/m (oczekiwano -1,5 proc. m/m).
Nowa Zelandia: Wydatki na bazie kart kredytowych nieoczekiwanie spadły w sierpniu o 0,4 proc. m/m (oczekiwano +0,3 proc. m/m). Niemniej w ujęciu rocznym mamy zwyżkę o 3,7 proc. r/r.
Norwegia: Inflacja CPI w sierpniu -0,5 proc. m/m i 4,0 proc. r/r wobec 0,6 proc. m/m i 4,4 proc. r/r w lipcu (dane poniżej oczekiwanych -0,4 proc. m/m i 4,1 proc. r/r). Dane bazowe (CPI Core) wskazały na wzrost o 3,3 proc. r/r wobec 3,7 proc.
Wielka Brytania: Oczekiwania inflacyjne konsumentów wzrosły w III kwartale do 2,2 proc. z 2,0 proc., a deficyt w handlu zagranicznym w lipcu zmalał do 11,76 mld GBP z 12,92 mld GBP.
Czwartek przyniósł odbicie dolara na szerokim rynku, co można było powiązać ze wzrostem rentowności rządowych obligacji. W piątek rano ruch ten był kontynuowany. Może być to sygnał, że rynek nie zarzucił koncepcji „jastrzębich” sygnałów ze strony FED, pomimo serii słabszych danych makro w ostatnim czasie, które zredukowały prawdopodobieństwo takiego ruchu we wrześniu (wg. modelu CME FedWatch do 18 proc.).
Niemniej już szacunki na grudzień utrzymują się powyżej 50 proc. Stąd też komunikat FED po posiedzeniu 21 września, kiedy to poznamy też nowe projekcje makroekonomiczne (w tym szacunki kształtowania się ścieżki stóp procentowych w przyszłości) będzie tak kluczowy. To ostatnia linia obrony dolara przed większą przeceną, stąd nie powinno być zaskoczeniem, że dolarowe byki będą jeszcze przez kilkanaście dni próbowały nas zaskakiwać.
W kalendarzu dla USA dzisiaj nie ma istotnych publikacji – rynki mogą zerkać na wystąpienie Erica Rosengrena z Bostonu, który ma prawo głosu w FOMC w tym roku, a we wcześniejszych wypowiedziach przychylał się do koncepcji zaostrzenia polityki monetarnej, choć nie wskazywał na wrzesień. Istotniejsze może jednak być zaplanowane na poniedziałek wystąpienie Lael Brainard z zarządu FED, czy też czwartkowe dane nt. sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej w sierpniu, oraz piątkowa inflacja CPI. Słabe odczyty mogą zaszkodzić dolarowi przed 21 września. Warto też pamiętać, że na amerykańską walutę coraz większy wpływ będzie miała kampania prezydencka przed wyborami zaplanowanymi na pierwszą dekadę listopada – im mniejsza będzie przewaga Clinton nad Trumpem, tym bardziej negatywnie może na to reagować dolar.
Dzisiaj dolar najbardziej zyskuje względem walut Antypodów. Słabość AUD i NZD trudno jednak tłumaczyć danymi z Chin, chociaż odbicie inflacji PPI może ograniczać posunięcia Ludowego Banku Chin w przyszłości (w celu wsparcia gospodarki). Pytanie na ile rynek nie jest to pierwszy sygnał pogorszenia się globalnego sentymentu związanego ze zbliżającymi się wyborami w USA, a konkretnie niepewnością odnośnie ich wyników (wprawdzie Trump byłby negatywny dla dolara, ale niekoniecznie w relacjach z walutami surowcowymi). W każdym razie warto będzie monitorować sytuację na AUD/USD, czy też NZD/USD, gdyż może być to początek nowej, dłuższej tendencji.
Na wykresie AUD/USD widać, że złamanie górnego ograniczenia 3-letniego trendu spadkowego było fałszywe. W efekcie w przyszłym tygodniu kluczowa może być obrona wsparcia na bazie minimum z ubiegłego tygodnia (0,7489). Jego złamanie da impuls do przyspieszenia ruchu w dół.
Z kolei na NZD/USD ważne będzie wybronienie wsparć 0,7343-0,7379. Ich złamanie może być zalążkiem dla formacji spadkowej 2B – zawrócenie poniżej ważnych wsparć po ustanowieniu nowego szczytu. Dzisiejsze spotkanie premiera Abe i szefa Banku Japonii nic nie wniosło. Niemniej rynki nie przekreślają jeszcze szans na ewentualne poluzowanie 21 września (chociaż ostatnie spekulacje wskazywałyby na to, że w BOJ trudno może być o konsensus). Wczoraj mieliśmy odbicie od okolic 101,20. Mocny opór to okolice 103,38-103,54.