Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rynki w zawieszeniu

0
Podziel się:

Dzisiejsza sesja nie przyniosła większych zmian w wartości złotego. Przed godz. 16:00 odchylenie od parytetu wynosiło 15,33 proc., czyli podobnie jak rano. Za dolara płacono 3,0850 zł, a za euro 4,06 zł.

Na rynku nie pojawiło się wiele informacji. Nadal czekamy na oficjalne informacje dotyczące emisji euroobligacji, a na rynku wtórnym długu gracze czekają na wyniki jutrzejszego przetargu 10-letnich obligacji o wartości 2,6 mld zł. Bez większego echa przeszła wypowiedź posła Chlebowskiego z Platformy Obywatelskiej, który stwierdził, że głównym celem nowego rządu będzie doprowadzenie do przyjęcia euro do 2009 r. Niemniej jednak jest to informacja pozytywna w długim terminie.

Tradycyjnie już większe emocje są na rynku eurodolara. A tutaj „zielony” nieco tracił dzisiaj na wartości w relacji do wspólnej waluty. Agencje szeroko poruszały wczorajszą, kolejną wypowiedź amerykańskiego Sekretarza Skarbu Johna Snowa, która odebrana została już inaczej, niż ta z piątku. Głównie dlatego, że Snow zasugerował, że Stany Zjednoczone nie będą podejmować działań mogących umocnić dolara. Zresztą trudno by było założyć, aby ruchy takie zostały powzięte. W piątek Snow mówił ogólnie o czynnikach makroekonomicznych (zmniejszeniu deficytu), a najwidoczniej część inwestorów chciała usłyszeć jeszcze coś więcej. Na analizę wypowiedzi Snowa nałożyły się dzisiaj jeszcze informacje z Niemiec. Opublikowany wskaźnik ZEW okazał się znacznie lepszy od oczekiwań wzrastając w styczniu do 26,9 pkt. wobec 14,4 pkt. w grudniu. Fakt, iż część przedsiębiorców po tradycyjnie dobrym grudniu i w związku z Nowym Rokiem optymistycznie patrzy w przyszłość o niczym nie przesądza, to jednak fakt jest faktem. Pewnym
otrzeźwieniem stały się opublikowane godzinie po ZEWie dane o listopadowej produkcji przemysłowej w Niemczech, która nieoczekiwanie spadła o 1,7 proc. m/m. O godz. 16:02 za jedno euro płacono 1,3146 dolara.

Prognoza dla złotego:

Na rynku złotego wiele dzisiaj się nie działo, a ceny zmieniały się głównie w ślad za notowaniami eurodolara na rynkach światowych. Po obserwowanym wczoraj umocnieniu się waluty taka sytuacja wskazuje jednak na to, że najbliższe dni mogą przynieść dalszą aprecjację notowań złotego. Wydaje się jednak, że część inwestorów z podjęciem decyzji postanowiła zaczekać do publikacji jutrzejszych danych o deficycie handlowym USA, które mogą sporo namieszać na rynku EUR/USD, co z kolei może mieć wpływ na kurs EUR/PLN i USD/PLN. Tak jak pisaliśmy rano – w średnim terminie kurs euro powinien zmierzać poniżej 4,05 zł i dalej w rejon 4 zł, natomiast dolar w rejon 3,00-3,05 zł. Granicznymi poziomami od góry dla obu tych par są natomiast odpowiednio poziomy 4,08-4,09 zł i 3,11-3,12 zł.

Prognoza dla eurodolara:

Rano pisaliśmy, iż nocne przebicie do góry poziomu figury 1,31 mogło nieco niepokoić grających na mocnego dolara. Przed południem otrzymaliśmy kolejny negatywny sygnał, którym było pokonanie istotnych oporów 1,3140-1,3150. Później zwyżka nie była już tak gwałtowna i ustanowiliśmy maksimum w rejonie 1,3168, które przez kilka następnych godzin pozostało niepokonane. Co to oznacza? Niewątpliwie sygnał w postaci wyjścia rynku powyżej 1,3140 był negatywny dla grających na mocnego dolara. Na rynku nie widać jednak większej podaży „zielonych”, gdyż inwestorzy wolą zaczekać do kluczowych danych o bilansie handlowym USA, które zostaną opublikowane jutro o godz. 14:30. Z technicznego punktu widzenia utrzymywanie się cen powyżej 1,3140 może oznaczać chęć zwyżki w rejon 1,3230, w odwrotnym przypadku spadek do 1,3070. Niemniej jednak w obecnym czasie radzilibyśmy pozostanie poza rynkiem.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)