Brak zdecydowanych ruchów zawdzięczamy z jednej strony pustce w kalendarzu makro, a z drugiej oczekiwaniu inwestorów na wyniki posiedzenia FED, które mają zostać podane do wiadomości o godz. 20-stej. Po wczorajszych danych wskazujących na drugi z rzędu spadek wartości inflacji mierzonej cenami producentów, rynek jest zgodny co tego, że podwyżki kosztu pieniądza w USA nie będzie.Ważny natomiast będzie wydźwięk komunikatu uzasadniającego tą decyzję.
Ostatnie wypowiedzi członków zarządu Rezerwy Federalnej wskazywały na brak pewności co do dalszych ruchów FED, dlatego trudno spodziewać się, że dzisiaj padnie zdecydowanie gołębi czy jastrzębi komentarz. Bardziej prawdopodobne jest pojawienie się komunikatu mówiącego o potrzebie obserwacji reakcji gospodarki amerykańskiej na obecne warunki, czyli mówiąc krótko – oczekiwanie na dalsze dane, które pokażą lepszy obraz kształtowania się inflacji.
Rynek oczekiwał również na dzisiejsze wystąpienie amerykańskiego Sekretarza Skarbu H. Paulsona w Pekinie. Podczas jego przemówienia nie padły jednak żadne konkretne postulaty dotyczące rewaluacji juana. Pojawiły się jedynie wzmianki o konieczności przeprowadzenia reform w Chinach, a w kontekście uwolnienia kursu walutowego brak było jakichkolwiek nacisków.
O godz. 16.30 jedno euro kosztowało 1,2695 dolara amerykańskiego.
Złoty zachowywał się stabilnie pomimo napiętej sytuacji na rodzimej scenie politycznej. Wciąż trwające zamieszki i demonstracje na Węgrzech, których celem jest odsunięcie od władzy obecnego premiera i jego rządu, nie osłabiło dzisiaj regionu, choć w najbliższej perspektywie będzie to czynnik niepewności zmniejszający atrakcyjność inwestowania w tym rejonie.
Z kolei spotkanie szefów partii koalicji PiS-Samoobrona-LPR mające na celu rozwiązanie sporów, nie przyniosło żadnych konkretnych deklaracji, oprócz tej, że koalicja nadal będzie trwała. Dzisiaj na godz. 20-stą zaplanowane jest nieformalne posiedzenie rządu, którego tematem będzie budżet. Trudno jednak przewidywać jaki będzie jego wynik, gdyż wobec ostatnio pojawiającego się w koalicji niekończącego się pasma deklaracji i gróźb bez pokrycia, nie można wykluczyć żadnego wariantu. O godz. 16.30 euro kosztowało 3,9510, a dolar 3,1140 złotego.
