Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Tomasz Porada
|

Tydzień otrzeźwienia?

0
Podziel się:

Zachowania inwestorów w zeszłym tygodniu w dalszym ciągu potwierdzają tezę, że światowy rynek nie do końca wie którym kierunku podążać. Najlepszym przykładem nastrojów inwestorów jest zachowanie się EURUSD, który praktycznie od 4 miesięcy porusza się w wąskim przedziale wahań 1,25-1.29.

Zachowania inwestorów w zeszłym tygodniu w dalszym ciągu potwierdzają tezę, że światowy rynek nie do końca wie którym kierunku podążać.

Najlepszym przykładem nastrojów inwestorów jest zachowanie się EURUSD, który praktycznie od 4 miesięcy porusza się w wąskim przedziale wahań 1,25-1.29. Ostatnie dni przyniosły kolejne próby ataku na przełamanie najwyższych od ponad roku poziomów, jednak i tym razem próby te zakończyły się niepowodzeniem. Sytuacja taka wydaje się jednak potwierdzać przypuszczenia, że potencjał spadkowy amerykańskiej waluty jest już na wyczerpaniu, a nieudane próby poprawienia szczytów wskazują, że ryzyko spadku EURUSD jest znacznie większe.

Uzasadnienie tej teorii można znaleźć również i w fundamentach. Ostatnie dane makroekonomiczne wydają się potwierdzać tezę, że amerykańska gospodarka wyraźnie zmierza w kierunku spowolnienia. Pamiętać jednak należy, że wyhamowanie koniunktury w największej światowej gospodarce może przełożyć się również na pozostałą część świata. Przez ostatnie dwa, trzy lata światowe rynki akcyjne notowały stały wzrost wartości, a inwestorzy chętnie kupowali udziały w spółkach zarówno wśród krajów rozwiniętych jak rozwijających się, w tym Polski. Nawet ostatnie miesiące, kiedy to pierwsze oznaki przegrzania zaczęły się pojawiać, a szef Rezerwy Federalnej Ben Bernanke w Stanach oficjalnie już zaczął mówić o zbliżającym się spowolnieniu, siłą rozpędu, inwestorzy w dalszym ciągu zwiększali wartość największych indeksów tłumacząc to zachowanie oczekiwanym końcem podwyżek stóp procentowych. Dochodziło, więc do sytuacji, w której zła informacja stawała się dobrą informacją, a wyniki potwierdzające mniejszą presję inflacyjną były
szczególnie pozytywnie odbierane przez inwestorów.

Mijający tydzień może być jednak tygodniem otrzeźwienia, a reakcja inwestorów na publikacje makroekonomiczne wskazuje, że optymizm wynikający z zakończenia procesu zaostrzania polityki monetarnej może zostać zastąpiony obawami o stan gospodarki, której spowolnienie na pewno nie jest powodem do tego, aby kupować akcji przedsiębiorstw.

Tak więc obawiam się, że najbliższe miesiące przyniosą nam znaczną przecenę na rynkach akcyjnych w Stanach Zjednoczonych, co negatywnie przełoży się również na parkiety europejskie oraz regiony gospodarek rozwijających. W tym wypadku korelacja pomiędzy rynkami na całym świecie jest jednak znacząca.

Idąc dalej tym tropem spodziewany spadek na rynkach akcyjnych może przełożyć się na spadek skłonności inwestorów do podejmowania nadmiernego ryzyka, a co za tym idzie poszukiwania alternatywnych sposobów inwestowania kapitału. W takich przypadkach najlepszym rozwiązaniem jest rynek obligacji, gdzie przewagą amerykańskich papierów nad ich odpowiednikami w Europie czy Japonii jest wyższa obecna stopa zwrotu oraz oczekiwany spadek rentowności w nadchodzących miesiącach, co może dodatkowo podbić ich cenę.

Argument ten przemawia za siłą dolara w nadchodzącym okresie a reakcja inwestorów w mijającym tygodniu sugeruje, że taki mechanizm rozumowania może w nadchodzących miesiącach przeważać.

Przyjrzyjmy się wiec się temu, co tak właściwie wydarzyło podczas ostatnich dni. Tydzień rozpoczynaliśmy od wysokich wartości EURUSD w okolicach 1,2880,co było jeszcze reakcję inwestorów na słabe piątkowe wyniki indeksu nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan. Kurs wzrósł w okolice 1,2930, czyli tuż poniżej majowych szczytów. Próba ataków na szczyty zakończyła się niepowodzeniem, co skłoniło inwestorów do zajęcia odwrotnych pozycji, a kurs EURUSD w szybki czasie spadł poniżej 1,28. Ruch ten wsparty był gorszymi od oczekiwań wynikami niemieckiego indeksu ZEW, opisującego stan koniunktury w największej europejskiej gospodarce. Rynek spodziewał się wyników w okolicach 12, podczas gdy rzeczywista wartość wyniosła -5,6.

Wskaźnik ten jest dobrym wyznacznikiem kondycji dla całej Strefy Euro a wnioski z tej publikacji płyną takie, że przedsiębiorcy, chociaż dobrze oceniają czas teraźniejszy to jednak mają obawy, co do przyszłości. Dodatkowo oczekiwane dalsze podwyżki stóp procentowych na pewno tej sytuacji nie poprawią.

Poziom EURUSD w okolicach 1,28 utrzymywał się aż do wyników z amerykańskiego rynku nieruchomości, kiedy to sprzedaż domów na rynku wtórnym kolejny miesiąc z rzędu zanotowała spadek. Wyniosła w lipcu 6,33 mln, podczas gdy rynek spodziewał się wyników w okolicach 6,60 mln. Wraz ze spadkiem ilości sprzedanych mieszkań dodatkowo, po raz pierwszy od wielu miesięcy, zanotowano brak dynamiki wzrostowej cen, a podaż ukształtowała się na najwyższym od 1994 roku poziomie, sugerując tym samym, że inwestorzy nabywający mieszkania w celach spekulacyjnych próbują jak najszybciej wyjść z rynku.

Kurs EURUSD jednak tylko na moment wzrósł w okolice 1,2850, aby potem w szybkim tempie z powrotem znaleźć się w okolicach 1,2760. Znacznie na wartości zyskały natomiast amerykańskie obligacji, gdzie rentowność dziesięciolatek spadła z 4,82 do 4,79 potwierdzając tym samym wcześniej przytoczony mechanizm.

Jeszcze jedną próbę wzrostu EURUSD mieliśmy podczas publikacji kolejnego niemieckiego indeksu opisującego stan gospodarki - IFO, który pozostał na praktycznie niezmienionym poziomie w stosunku do ubiegłego miesiąca 105, co dla inwestorów, którzy mieli w pamięci wyniki ZEWu była to pozytywna informacja.

Jednak kolejna porcja informacji tym razem z rynku pierwotnego nieruchomości w Stanach powtórzyła zachowanie z wcześniejszego dnia. Sprzedaż nowych domów również spadła poniżej oczekiwań do poziomu 1,073 mln, podczas gdy spodziewano się wyników w okolicach 1,1 mln. Kurs EURUSD znowu spadł poniżej 1,28

Takie zachowanie rynku sugeruje, że nadchodzący tydzień może w dalszym stopniu należeć do dolara, gdzie słabsze od oczekiwań wyniki powinny działać na jego korzyść. Najbliższym poziomem wsparcia EURUSD powinny być okolice 1,2680, czyli poziom, który wielokrotnie na przełomie maja i czerwca powstrzymywał parę tą przed dalszym spadkiem. Jednak warto również zwrócić uwagę na zaplanowane w tym tygodniu publikacje, gdzie do najważniejszych będą należeć czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych a także piątkowe amerykańskie dane z rynku pracy, gdzie poznamy zatrudnienie w sektorze pozarolniczym.

Oczekiwany przepływ kapitałów na rynek amerykański na pewno nie pomoże polskiej walucie i chociaż wyniki gospodarcze w dalszym ciągu potwierdzają założenia zdrowej gospodarki to jednak rynek polski uważany jest jako jeden z elementów rynków rozwijających się, którego osłabienie na pewno pociągnie za sobą złotówkę.

Warto jednak przyjrzeć się wynikom gospodarczym, które poznaliśmy w mijającym tygodniu. Sprzedaż detaliczna kolejny miesiąc z rzędu utrzymała dwucyfrową dynamikę rosnąc w lipcu o 11%. Wynik ten jest co prawda nieznacznie poniżej oczekiwań to jednak nie przysparza większych powodów do zmartwień. Dodatkowo poprawie uległa sytuacja na rynku pracy, gdzie bezrobocie spadło w lipcu do 15,7%.

Negatywnym następstwem wzrostu jest jednak inflacja. Póki co główne wskaźniki wzrostu cen w dalszym ciągu kształtują poniżej celu RPP to jednak zauważalny jest ich wzrost. Inflacja netto w lipcu wyniosła 1,3% w skali rocznej, podczas gdy jeszcze w czerwcu kształtowała się na poziomie 1%. Efektem tego są coraz częściej pojawiające się głosy na temat możliwych podwyżek stóp procentowych na początku 2007 roku.

Rynek jednak wydarzeniami z Polski póki, co się nie przejmuje. Kluczem są wydarzenia na świecie, a spadającą chęć do podejmowania ryzyka na pewno na korzyść złotego oddziaływać nie będzie. Giełda Papierów Wartościowych również powinna znajdować się pod silną presją niedźwiedzi.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
FMCM
KOMENTARZE
(0)