Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Tomasz Witczak
|

Witczak: Wzrostowa korekta eurodolara w wędrówce na południe

0
Podziel się:

Eurodolar jest, w największej ogólności, w trendzie wzrostowym - jeśli wytyczyć linię, która zaczynałaby się przy dołkach z marca, a później biegła m.in. przez minimum z 20 lipca

Witczak: Wzrostowa korekta eurodolara w wędrówce na południe

Eurodolar jest, w największej ogólności, w trendzie wzrostowym - jeśli wytyczyć linię, która zaczynałaby się przy dołkach z marca, a później biegła m.in. przez minimum z 20 lipca. Naturalnie po drugiej stronie tej linii dzieją się rozmaite rzeczy, choć przy dużej dozie dobrej woli dałoby się może nawet mówić o kanale wzrostowym.

Z naszej perspektywy jest jednak istotne to, że jeszcze 17 - 18 września wykres sięgał momentami poziomu 1,1460, a tymczasem minima z obecnego tygodnia to mniej niż 1,11.

To prawda, że Rezerwa Federalna nie podwyższyła stóp tydzień temu, to prawda też, że raczej nie zrobi tego w październiku, a poza tym - że w Chinach nadal są problemy gospodarcze, a do tego ogólne nastroje psuły w tym tygodniu giełdowe spadki, powiązane m.in. ze spadkiem zaufania do firm motoryzacyjnych (vide afera VW).

Ale z drugiej strony, wczoraj Janet Yellen dała dość jasno do zrozumienia, w długim i szczegółowym wykładzie, że jeszcze w tym roku stopa dla dolara powinna zostać podniesiona, a następnie miałaby się zacząć ścieżka dalszych, stopniowych zwyżek. Wydaje się więc, że eurodolar ma szansę zmierzać powoli w stronę linii wspomnianego na początku trendu, co teraz oznaczałoby pewnie poziomy rzędu 1,1020-25.

To prawda, że raptem wczoraj mieliśmy zwyżkę niemal do 1,13, ale fakt, że zamknięcie nastąpiło wtedy na 1,1180, pokazuje, że mogłaby to być li tylko pro-wrostowa korekta w wędrówce na południe. Zresztą dynamika PKB USA w ujęciu annualizowanym, po rewizji, wypadła dziś bardzo ładnie: 3,9 proc. wobec prognozy 3,7 proc. PCE Core wzrósł do 1,9 proc. k/k, przewidywano 1,8 proc. PMI dla usług USA wyniósł 55,6 pkt - wpisał się w prognozę, więc w szczególności nie był od niej słabszy. Dobrze wypadł indeks Uniwersytetu Michigan: 87,2 pkt w miejsce założeń wynoszących 86,5 pkt.

Orzeł i reszka

Ten tydzień w poniedziałek i wtorek mocno wstrząsnął długoterminową tendencją wzrostową, jaką można obserwować na EUR/PLN od 21 kwietnia, tj. od dołka na 3,9650 (mniej więcej). Trend został silnie sprawdzony, ale obronił się - co oczywiście było niekorzystne dla kupujących euro.

Pomogły w tym słabe nastroje giełdowe, przez co minima na 4,1820-30 okazały przedwczesnym wybiegiem. Ba, szybko odnotowano 4,2350. Dziś co prawda mieliśmy zejście niżej, ale w sumie fakt, że kończymy przy 4,2240-50 - w jakiś sposób potwierdza ogólną tendencję. Możliwe jednak, że to już ostatnie dni trendu, zwłaszcza, jeśli eurodolar miałby przeć na południe, co oczywiście osłabiałoby euro na tejże głównej parze - z definicji. Przebicie 4,1820-30 na EUR/PLN otwierałoby drogę nawet do 4,1550.

Na USD/PLN można połączyć szczyty z 5-7 sierpnia, 4 września i z ostatnich paru dni (bez dzisiejszego), by otrzymać rodzaj trendu spadkowego. Można też połączyć dołki z 15 maja, 24 sierpnia i 18 września, a te układają się coraz wyżej.

Teoretycznie to, że notowania otarły się dziś o granicę północną owego trójkąta, dawałoby złotemu pewne nadzieje (na powrót do dolnego ograniczenia, a teoretycznie byłby to niebagatelny ruch, ku 3,68 niemalże, oczywiście w perspektywie kilkunastu dni). Teoretycznie - bo jednak wykres USD/PLN często niemalże lustrzanie odbija EUR/USD. A jeśli ten faktycznie podąży ku 1,10 - to na USD/PLN oznaczałoby to raczej ruch do oporu w strefie 3,81 - 3,8150.

komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
FMCM
KOMENTARZE
(0)