Przełamanie oporu na 1,3320 zanegowało wcześniejszy ruch spadkowy na EURUSD (trwający do 4 marca), otwierając drogę do wzrostów w kierunku 1,3845. Choć w pierwszej części dnia na tej parze było spokojnie, w drugiej doszło właśnie do dużego ruchu i w konsekwencji para osiągnęła poziom 1,3736. Ruch wzrostowy na parze EURUSD to teoretycznie dobra wiadomość dla złotego, co zresztą było widać po reakcji na parach złotówkowych: dziś na otwarciu para notowana była na poziomie 4,4750 - 10 groszy niżej niż przed decyzją Fed.
O ile złoty zareagował pozytywnie na samą decyzję Fed, nie reagował już tak optymistycznie na późniejszy ruch na EURUSD - utrzymując umocnienie względem dolara, złoty tracił wobec euro, m.in. wobec przeciętnych nastrojów na rynkach giełdowych. O wyprzedaży polskiej waluty pod koniec dnia przesądziło słabe otwarcie na Wall Street - mimo informacji o wykorzystaniu programu TAFL przez Citigroup i dobrych wieści z GE (zysk na początku roku), rynkowi na otwarciu nie udało się pokonać oporu na S&P500 na poziomie 800 pkt. i w konsekwencji indeks stracił 2,5%.
Efekt na rynku złotego to wzrost notowań EURPLN powyżej wczorajszego maksimum - do poziomu 4,6060, a także wzrost notowań USDPLN z 3,32 do 3,3520. Złoty stracił również wobec franka - notowania pod koniec dnia zbliżyły się do poziomu 3,00. W ostatnim czasie na rynku widać było efekt ,,zmęczenia" lepszym zachowaniem złotego i GPW przez większą część marca. Gdyby optymizm wyparował z głównych rynków, złoty ponownie może być pod presją. W takim scenariuszu poziomy oporu na EURPLN to 4,70 (potencjalne formowanie się głowy i ramion) i dalej 4,78.