Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Złoty bije rekordy

0
Podziel się:

W poniedziałek złoty nadal nie reagował na negatywne impulsy. Ani problemy Argentyny, ani osłabienie forinta, ani bardzo słabe piątkowe dane o dynamice produkcji przemysłowej nie zmieniły pozytywnego nastawienia do polskiej waluty.

RYNEK KRAJOWY
W poniedziałek złoty nadal nie reagował na negatywne impulsy. Ani problemy Argentyny, ani osłabienie forinta, ani bardzo słabe piątkowe dane o dynamice produkcji przemysłowej nie zmieniły pozytywnego nastawienia do polskiej waluty. W poniedziałek na Węgrzech bank centralny obniżył stopy procentowe o 50 pb. (oczekiwano nawet 100 pb.), więc forint też się wzmocnił. Pomagało złotemu to, że resort finansów nie miał problemów ze sprzedażą bonów skarbowych. Inwestorzy chcieli kupić papiery skarbowe za 1,16 mld zł, a podaż wynosiła tylko 0,4 mld zł. Popyt nadal jest olbrzymi. Rynek zareagował lekkim osłabieniem naszej waluty dopiero wtedy, kiedy wicepremier Jerzy Hausner na konferencji prasowej powiedział, że „umocnienie złotego nie dzieje się gwałtownie, ale gdyby następowało nawet powoli, to będziemy mieli problem ze wzrostem gospodarczym i eksportem”. Czasem inwestorom trzeba przypomnieć, że się zagalopowali. Natychmiast jednak skontrował tę wypowiedź minister finansów Mirosław Gronicki, twierdząc, że PKB w
drugiej połowie roku wzrośnie o około 5 proc., inwestycje w czwartym kwartale znacznie wzrosną, a nawet 4,10 zł za euro nie jest groźnym dla gospodarki poziomem. Przydałoby się, żeby ministrowie rządu polskiego uzgodnili poglądy.
O 16.00 GUS poinformował, że w listopadzie koniunktura gospodarcza w przemyśle, budownictwie i handlu nieznacznie się pogorszyła, ale informacja ta nie wywarła wpływu na rynki.
Na początku dnia euro kosztowało 4,2270 zł, a dolar 3,2450, odchylenie od parytetu wynosiło -11,55 proc., o godz. 16.10 euro było warte 4,2240 zł, a dolar 3,2380 (odchyl. –11,70 proc.).

Krótkoterminowa prognoza
We wtorek nie będą publikowane istotne dane makro. W kraju rozpoczyna się posiedzenie RPP. Jutro o 16.00 dowiemy się, jaka była w październiku inflacja bazowa. Na rynek akcji to oczywiście nie wywrze to oczywiście większego wpływu, a jeśli chodzi o rynek walutowy, to też dużo bardziej istotne wskaźniki nie wywierały wpływu, pytanie więc dlaczego inflacja bazowa miałaby mieć? Dowiemy się również, jaki był wynik przetargu zamiany obligacji. Można się spodziewać, że będzie on tak dobry, że znów pomoże złotemu.
Nadal nie widać sygnału, który zapowiadałby osłabienie złotego. Przełamanie wsparcia na poziomie 4,237 zł otwiera drogę nawet do 4,14. Najbliższe wsparcie jest na 4,2167 zł. Sygnałem sprzedaży złotego byłoby przełamanie w górę 4,28 PLN za euro. W stosunku do złotego dolar jest w kanale trendu spadkowego z dolnym ograniczeniem na poziomie 3,21 zł. Gdyby opuścił kanał trendu, mógłby osłabnąć nawet do 3,14. Sygnałem do sprzedaży złotego byłoby wybicie z kanału, czyli pokonanie poziomu 3,28 zł.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY EUR/USD
Świąteczny tydzień w USA ogranicza aktywność inwestorów

W czasie weekendu miało miejsce sporo wydarzeń, które w poniedziałek mogły wpłynąć na rynek walutowy. Prezydent George Bush przed rozpoczęciem szczytu Forum Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) w Chile zapewnił Junichiro Koizumiego, premiera Japonii, że USA nadal podtrzymują politykę silnego dolara, a on sam będzie walczył o zmniejszenie amerykańskich deficytów. Na tym samym szczycie, Hu Jintao, prezydent Chin, zapewnił prezydenta Busha, że Chiny będą dążyły do uwolnienia juana. Powinno to było umocnić azjatyckie waluty i osłabić dolara na całym świecie, ale problem w tym, że zarówno Chiny, jak i USA uprawiają taką retorykę od dawna, więc inwestorzy zlekceważyli te oświadczenia.
Na szczycie krajów G-20 w Berlinie konsensus osiągnięto tylko w jednej sprawie – zgodzono się, że niekorzystne są gwałtowne zmiany kursów. W końcowym komunikacie szczyt wezwał USA do zredukowania deficytu budżetowego (sekretarz skarbu USA John Snow obiecał, że Stany o połowę zredukują deficyt do 2009 r., w co oczywiście nikt nie uwierzył), Europę i Japonię wezwał do prowadzenie polityki pozwalającej na zwiększenie wzrostu gospodarczego a azjatyckie emerging markets do uwolnienia walut. W ten sposób szczyt G-20 nie przyniósł efektu, jak można się było tego spodziewać.
O godz. 16.10 jedno euro wyceniane było na 1,3040 dolara. Jeden dolar wyceniany był na 103,12 jena.

Krótkoterminowa prognoza
Wtorek nie przyniesie istotnych zmian. Przedświąteczny tydzień w USA (w czwartek jest Dzień Dziękczynienia) będzie sprzyjał obniżeniu aktywności, więc rynek powinien wejść w trend boczny. Długoterminowy trend na osłabienie dolara jednak nadal obowiązuje. W krótkim terminie wsparciem jest poziom 1,292 USD. Pierwszym oporem jest 1,307 a potem 1,321 USD.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)