Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Zwyżki złotego wyhamowały

0
Podziel się:

Ostatnie dwa tygodnie przyniosły kolejne umocnienie złotego. Cena europejskiej waluty osiągnęła w tym czasie najniższy poziom od połowy listopada zeszłego roku (4,55), a dolara od stycznia 2004 r. (3,72).

RYNEK KRAJOWY
Ostatnie dwa tygodnie przyniosły kolejne umocnienie złotego. Cena europejskiej waluty osiągnęła w tym czasie najniższy poziom od połowy listopada zeszłego roku (4,55), a dolara od stycznia 2004 r. (3,72). Prezydent ponownie desygnował Marka Belkę na premiera, któremu ostatecznie udało się dojść do porozumienia z politykami opozycji w sprawie poparcia w głosowaniu nad votum zaufania. Mimo to zwyżki złotego zostały zahamowane, gdyż fakt ten został już wcześniej przez inwestorów uwzględniony w notowaniach naszej waluty.
Uczestnicy rynku przez z uwagą przyglądali się rozgrywkom na scenie politycznej. Odpowiedź na zasadnicze pytanie czy Marek Belka uzyska poparcie większości parlamentarnej zapaść miała po wyborach do Parlamentu Europejskiego. W tym historycznym wydarzeniu sukces odniosła Platforma Obywatelska, która zdystansowała pozostałe ugrupowania. Kluczowym dla przyszłości obecnego rządu był wynik Socjaldemokracji Polskiej. Partia Marka Borowskiego nie odniosła sukcesu i musiała zadowolić się jedynie faktem nieznacznego przekroczenia progu wyborczego 5 proc. Skłoniło to liderów SdPl do poszukiwania porozumienia z koalicją w sprawie poparcia dla rządu prof. Belki. Kontrowersje wśród polityków SLD wywołała decyzja premiera, który bez porozumienia z nimi uzgodnił warunki z SdPl. Ostatecznie jednak Sojusz zaakceptował podjęte działanie premiera. Wzrosły szansę na to, że Sejm poprze nowy rząd. Wydarzenie to nie przełożyło się jednak na pogłębienie zysków przez naszą walutę, gdyż inwestorzy już wcześniej zdyskontowali ten
fakt.
W tym czasie opublikowanoa szereg ważnych danych makroekonomicznych z naszego kraju. 9 czerwca Główny Urząd Statystyczny podał, że w I kwartale tego roku polska gospodarka rozwijała się tempie 6,9 proc. Dla porównania w ostatnim kwartale wzrost ten wynosił „zaledwie” 4,7 proc. Wielu obserwatorów rynku uznało, że dane te dowodzą, że mamy w Polsce boom gospodarczy. Halina Wasilewska-Trenkner (RPP) powiedziała, że w kolejnym kwartale nie należy się spodziewać tak imponującego wzrostu. Jej zdaniem wyniesie on w granicach 5,3-5,5 proc. ze względu na efekt bazy (wyższy poziom odniesienia sprzed roku).
Jednak największym zaskoczeniem dla uczestników rynku były dane o majowej dynamice cen. 14 czerwca GUS podał, że inflacja za ten miesiąc wyniosła aż 3,4 proc., podczas gdy oczekiwania rynkowe kształtowały się w okolicach 2,8-2,9 proc. Ministerstwo Finansów szacowało majową inflację na poziomie 3 proc. W kwietniu wyniosła ona 2,2 proc. Fakt ten skłonił wielu uczestników rynku do zastanowienia się, w jakim tempie Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się zacieśnić prowadzoną politykę pieniężną. Poziom inflacji gwałtownie zbliżył się do górnej granicy celu inflacyjnego, wyznaczonego przez władze monetarne naszego kraju. Na miesiące letnie spodziewane jest wyhamowanie tempa inflacji, jednak w dalszej części roku może nastąpić kolejne wybicie. Dariusz Filar (RPP) ostrzegł, że w Polsce rośnie groźba przyspieszenia tempa wzrostu cen. Utrata kontroli przez bank centralny nad tempem wzrostu cen nie wpłynęłaby korzystnie na sytuację naszej waluty. Andrzej Raczko, minister finansów, zapewnił, że wynik majowy był
najprawdopodobniej jednorazową sytuacją. Zaznaczył jednak, że dla pełniejszej oceny sytuacji potrzebne będą czerwcowe dane.
9 czerwca rząd ostatecznie przyjął założenia do budżetu na przyszły rok. Znalazły się tam zapisy o deficycie budżetowym w wysokości 38,8 mld zł. Zapis poprzedziła dyskusja nad możliwością zmniejszenia tej wartości, gorącym zwolennikiem tego był wicepremier Jerzy Hausner. Ostatecznie postawiono jednak na szacunki Ministerstwa Finansów.
W ostatnich dwóch tygodnia resort finansów z sukcesem przeprowadził szereg aukcji skarbowych papierów wartościowych. Już 7 czerwca inwestorzy wykupili całą pulę 52-tygodniowych bonów skarbowych o wartości 1 mld zł, przy rentowności na poziomie 6,866 proc. Tydzień później nabywców znalazły bony o tej samej wartości, jednak już przy nieco niższej rentowności 6,791 proc.W czasie środowej aukcji z 9 czerwca resort sprzedał trzyletnie obligacje (WZ0307) o wartości 890 mln zł przy cenie minimalnej na poziomie 993,83 i siedmioletnie (WZ0911) o wartości 110 mln zł przy cenie minimalnej 984,53. Na następnej aukcji ministerstwo sprzedało wszystkie oferowane obligacje pięcioletnie (DS0509) o wartości 2,2 mld zł przy popycie na poziomie ponad 6,5 mld. Średnia rentowność papierów wyniosła 7,584 proc., a cena minimalna 936,41 zł. Dzień później, w czwartek 17 czerwca, odbyła się dodatkowa aukcja, na której rynek wchłonął dodatkowo 5-letnie papiery skarbowe o wartości 440 mln zł przy popycie na poziomie 3,08 mld zł.
W piątek (18.06) o godzinie 13:30 za euro płacono 4,5825, a za dolara 3,8070. Odchylenie wynosiło 1,15 po mocnej stronie parytetu.

Rekomendacje
Sytuacja na scenie politycznej powoli się krystalizuje, ale rynek patrzy już w przyszłość. Akceptacja sejmowa rządu Marka Belki jest już niemal faktem, co zostało już wcześniej zdyskontowane w notowaniach złotego. Sądzimy, że w najbliższym tygodniu może dojść do lekkiej przeceny naszej waluty, gdyż inwestorzy mogą zdecydować się na realizację zysków. W dłuższej perspektywie ważna dla rynku będzie decyzja RPP (30 czerwca) w sprawie stóp procentowych. W dłuższym terminie złoty powinien dalej zyskiwać

RYNEK MIĘDZYNARODOWY
EUR/USD

Dolar czeka na decyzję Rezerwy Federalnej

Okres od 7 do 18 czerwca przyniósł umocnienie amerykańskiej waluty. Kurs EUR/USD z poziomu 1,2335 spadł w rejony 1,1990. Wzrosty dolara to głównie efekt coraz lepszych danych z USA i większych nadziei na podwyżki stóp przez Fed.
W poniedziałek 7 czerwca kursu EUR/USD osiągnął poziom 1,2335, najwyższy od dwóch miesięcy. Spadki dolara związane były z obawami o sytuację na Bliskim Wschodzie oraz niepewność, co do polityki pieniężnej Rezerwy Federalnej. Prezes Fed Alan Greenspan zasygnalizował, że Fed zrobi to, co konieczne, by utrzymać inflację pod kontrolą. Przemówienie otworzyło drogę spekulacjom, co do wysokości podwyżek stóp procentowych w USA. Jednocześnie Sekretarz Skarbu John Snow zapewnił, że deficyt handlowy będzie w najbliższym okresie malał. Obie informacje wpłynęły pozytywnie na amerykańską walutę. Kurs EUR/USD spadł do 1,2270. W środę dolar zyskiwał na wartości. Kurs spadł w okolice 1,2150. Czwartek pokazał, że umocnienie „zielonego” nie było chwilowe. Kurs przełamał wsparcie na poziomie 1,2150 i utrzymywał się w zakresie 1,2050 – 1,2080. Popołudniowe dane o większej od oczekiwań liczbie bezrobotnych pozwoliły na umocnienie euro. Notowania zamknęły się w okolicy 1,2110. W piątek ze względu na pogrzeb Ronalda Reagana
amerykańskie rynki finansowe pozostały zamknięte. Pod koniec tygodnia kurs eurodolar wahał się w zakresie 1,1985 – 1,2035.
Tydzień od 13 do 18 czerwca przyniósł nieznaczne umocnienie dolara. Spadki kursu rozpoczęły się w poniedziałek, kiedy to handlowano eurodolarem w okolicach 1,1955. Popołudniowe dane o wzroście deficytu handlowego w USA do poziomu 48,33 mld USD wywołał spadki dolara. Kurs zwyżkował w rejony 1,2075. Wtorek to dobre dane z USA. Wpływy kapitałowe netto wyniosły 80,7 mld USD i były wyższe niż oczekiwano. Inwestorzy zagraniczni nadal byli zainteresowani amerykańskimi papierami wartościowymi. Kurs EUR/USD spadł w rejony 1,2030. Środowy handel przebiegał spokojnie. Kurs oscylował w przedziale 1,2040 – 1,2070. Do pozytywnego nastawienia do dolara zachęcały dane z USA – produkcja przemysłowa w maju wzrosła o 1,1 proc., a wykorzystanie mocy produkcyjnych wyniosło 77,8 proc. W czwartek w Bagdadzie dokonano zamachu przed bazą amerykańską. Wpłynęło to negatywnie na notowania dolara, kurs EUR/USD zwyżkował w okolice 1,2070.Wsparcie dla waluty amerykańskiej byłe dobre dane. Liczba nowych bezrobotnych spadła z 351 tys. do
336 tys. osób. Jednocześnie wypowiedzi przedstawicieli Fed i Sekretarza Skarbu wskazywały na przestrzeń do zacieśniania polityki pieniężnej. Po południu kurs EUR/USD osiągnął poziom 1,2035. W piątek rano kurs zniżkował w rejony 1,1980, aby następnie powrócić w okolice 1,2040.
W piątek o godzinie 13:30 euro kosztowało 1,2037 dolara.

Rekomendacje
Euro drożało ze względu na wysokie ceny ropy. Teraz surowiec ten tanieje, a amerykańska gospodarka ma się coraz lepiej. Jest szansa na podwyżki stóp przez Fed. W konsekwencji amerykańska waluta ma duży potencjał do wzrostu w długim okresie. W najbliższym czasie kurs powinien się znajdować w okolicy 1,18 – 1,22.

USD/JPY

Konsolidacja na rynku

Okres 7 – 18 czerwca nie przyniósł zasadniczych zmian w notowaniach dolarjena. Początkowo kurs znajdował się w okolicach 109,70.
7 czerwca kursu USD/JPY spadł z poziomu 111 na 109,70. Był to efekt spadających cen ropy. Kartel eksporterów ropy OPEC zdecydował się o podwyższeniu dziennych limitów wydobycia o 2 mln baryłek dziennie z opcją o kolejne podniesienie limitów. W ostatnim okresie ceny surowca utrzymywały się na wysokim poziomie i negatywnie wpływały na japońską walutę. Można było zauważyć wyraźną poprawę japońskiej gospodarki, a indeks Nikkei 225 na tokijskiej giełdzie rósł. Środowy poranek przyniósł rekordowy poziom kursu, który spadł w rejony 108,65. Był to najniższy poziom od ponad miesiąca. Inwestorzy zareagowali pozytywnie na dane makroekonomiczne z Japonii. PKB w I kwartale wzrósł o 1,5 proc. w stosunku do poprzedniego kwartału. Oczekiwano dalszego wzrostu i możliwości napływu kapitału zagranicznego. Niższe ceny ropy to także impuls dla japońskiego eksportu. W czwartek jen był nadal mocny i kurs oscylował w rejonach 108,70 – 109,30. W poniedziałek 13 czerwca . możliwe wyższe podwyżki stóp procentowych i coraz lepsze
informacje z USA przyczyniły się do wzrostów wartości amerykańskiej waluty. Kurs oscylował na poziomach 110,80 – 111,20. Wtorek przyniósł dalsze umacnianie „zielonego” i zwyżki kursu w rejony 111,40. Dane o inflacji, która okazała się zbyt niska, by realnie myśleć o podwyżce stóp o 50 pkt bazowych, przyczyniły się do spadku kursu do poziomu 109. Przedstawiciele Banku Japonii wyrazili się optymistycznie na temat sytuacji w gospodarce japońskiej i zapowiedzieli, że presja deflacyjna zakończy się w 2005 r.
W piątek o godzinie 13:30 euro kosztowało 109,10 dolara.

Rekomendacje
Zarówno dane z Japonii, jak i USA są bardzo dobre. Obie waluty mają mocne fundamenty. Inwestorzy będą musieli zdecydować, która z nich będzie miała większy potencjał do wzrostu. Uspokojenie sytuacji w Iraku pomogłoby na pewno podjąć decyzję. W najbliższym okresie kurs powinien oscylować w rejonach 108,50 – 112 ze wskazaniem na dolara.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)