Grzegorz Braun we wtorkowy wieczór chwycił gaśnicę i ugasił symboliczne świece chanukowe. Następnie z mównicy sejmowej wygłosił obraźliwe wobec wyznawców judaizmu komentarze. W konsekwencji został wykluczony z obrad. Prezydium Sejmu zdecydowało też o odebraniu mu połowy uposażenia na trzy miesiące i całości diety na pół roku. Zachowanie Brauna odbiło się szerokim echem na świecie i spotkało się z gigantyczną krytyką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwie zbiórki na Brauna
Niemal natychmiast po wyrzuceniu Brauna z obrad w sieci ruszyła zbiórka, żeby wesprzeć go finansowo. Za zbiórką stała radczyni prawna Anna Kubala. Jednak akcję przerwano, gdy kwota wpłacona przez internautów osiągnęła 70 tys. zł.
"Pan poseł Grzegorz Braun życzył sobie, aby zakończyć po uzbieraniu kwoty 50 tys. Dlatego zrzutka została zamknięta i nie można już więcej wpłacać" - napisała w mediach społecznościowych.
W komentarzu dla money.pl zapewniła, że cała zbiórka została przeprowadzona zgodnie z prawem. "Zbiórkę przeprowadzono za zgodą posła. Posiadam dokumenty na piśmie" - stwierdziła. "Nie jestem prawnikiem pana posła i nie pracuję dla niego".
Dodała, że zrobiła to, bo "chciała udzielić pomocy". Potwierdziła też, że prowadzona przez nią zbiórka została zamknięta, ale trwa inna - nadzorowana przez Fundację Osuchowa.
"Rozumiem, że nienawiść obejmuje również moją osobę i będę również w związku z tą sytuacją linczowana" - dodała Kubala.
OMZRiK: Zbiórka to złamanie prawa
Konrad Dulkowski, prezes zarządu Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich nie kryje swojego oburzenia zarówno zachowaniem polityka Konfederacji, jak i radczyni, która zorganizowała zbiórkę.
Zbiórka na Brauna to w naszej ocenie złamanie prawa. Art. 255 kk - publiczne pochwalanie popełnienia przestępstwa. Autorką zrzutki jest radczyni prawna Anna Kubala, związana ze środowiskiem "Kamratów", czyli jawnie prorosyjskiej grupy, którą wspierał Grzegorz Braun - stwierdził szef OMZRiK w stanowisku dla money.pl.
Fundacja Osuchowa, która prowadziła drugą zbiórkę, to organizacja pozarządowa zarejestrowana w 2015 roku przez samego Grzegorza Brauna. "Podstawowym celem Fundacji jest wspieranie organizacji Pobudka w realizacji programu 'Kościół, Szkoła, Strzelnica, Mennica'. Pracami Fundacji kieruje jej prezes Włodzimierz Skalik, który jest też odpowiedzialny za produkcję filmu 'Gietrzwałd 1877'" - czytamy na stronach organizacji. Pobudka jest inną organizacją zainicjowaną w 2015 roku przez Grzegorza Brauna.
W opisie akcji organizatorzy zapewnili, że kara nałożona na Brauna "negatywnie odbije się na jego publicznej, społecznej działalności". "Aby temu zapobiec, zapraszamy państwa do udzielenia wsparcia 'działalności Grzegorza Brauna', która jest nam Polakom bardzo potrzebna" - czytamy dalej. Również ta zbiórka została przerwana.
W oświadczeniu portalu Zrzutka.pl czytamy, że niedopuszczalne jest organizowanie Zrzutek związanych z pochwalaniem, wspieraniem lub propagowaniem nienawiści, przemocy, dyskryminacji (...). Wszystkie aktywne zbiórki na rzecz posła Grzegorza Brauna zostały zablokowane - zapewnia organizacja.
Czy za rozpoczęcie zbiórki coś grozi?
Czy radca prawny, który zorganizował zbiórkę na rzecz poseł Braun, może spotkać się z konsekwencjami? To zależy od tego, w jaki sposób przeprowadzoną akcję oceni Okręgowa Izby Radców Prawnych w Warszawie, a konkretnie jej Rzecznik Dyscyplinarny.
Może on wszcząć odpowiednie postępowanie - i to zarówno na skutek doniesień od osób prywatnych, jak i z własnej inicjatywy.
Zgodnie z art. 67.1 ust. 1 ustawy o radcach prawnych rzecznik dyscyplinarny prowadzi postępowanie z urzędu, co oznacza, że dla podjęcia czynności przez rzecznika nie jest konieczny (wymagany) czyjś wniosek, choć taki wniosek może i częstokroć stanowi informację o potencjalnym delikcie dyscyplinarnym, po którego analizie rzecznik podejmuje decyzję o wszczęciu bądź odmowie wszczęcia dochodzenia dyscyplinarnego - wyjaśnia w stanowisku dla money.pl Bartosz Miszewski Rzecznik Dyscyplinarny Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie.
Inaczej mówiąc, rzecznik, mając wiedzę (bez względu na źródło tej wiedzy), o zachowaniach mogących wypełniać znamiona deliktów dyscyplinarnych ma obowiązek przeanalizowania sprawy a swoje ustalenia i dokonaną ocenę prawną artykułuje w stosownych decyzjach procesowych - dodaje Rzecznik Dyscyplinarny OIRP.
Grzegorz Braun stracił już setki tysięcy złotych
Polityk Konfederacji jest dyscyplinowany finansowo po raz kolejny. W poprzedniej kadencji Sejmu był karany dziewięć razy - głównie za odmowę noszenia maseczki. Kosztowne okazały się też dla Brauna słowa skierowane w stronę ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o tym, że "będzie wisiał".
"Potrącenia finansowe w IX kadencji Sejmu, zrealizowane wobec posła Brauna wyniosły 270 562,10 zł" - poinformowało Centrum Informacyjne Sejmu w odpowiedzi na zapytanie gazeta.pl.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, komentując zachowanie Grzegorza Brauna, nie krył oburzenia. Podczas spotkania z mediami podkreślił, że "to nie powinno nigdy mieć miejsca i jest policzkiem dla polskiego Sejmu, że coś takiego przez nieodpowiedzialne, głupie, niemądre zachowanie jednego z posłów, reprezentantów narodu, stało się dzisiaj w tym budynku". Zaznaczył, że "nie będzie żadnej tolerancji dla rasizmu, ksenofobii, antysemityzmu i jakichkolwiek innych dewiacji, dopóki ja jestem marszałkiem Sejmu".
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl