"Z Macierewiczem pracowali eksperci. Nie chcą się ujawnić, bo się boją"

*Jadwiga Staniszkis, socjolog, Uniwersytet Warszawski: *Cieszą się ci, którzy chcą zgodności wyborów z konstytucją. Jest wyraźnie napisane, że wybory mogą być w dzień wolny od pracy, jednoznacznie więc konstytucja mówi o jednym dniu.

Bardziej mobilizują się zawsze wyborcy PiS, więc może jeden dzień wyborów dla nich jest korzystniejszy, ale generalnie taka decyzja prezydenta jest dobra z punktu widzenia prawa.

Tak. Te wcześniejsze nadzieje, że prezydencja pomoże PO są moim zdaniem złudne. W sytuacji takiego pełzającego kryzysu, taki ciąg imprez może być irytujący, nawet dla wyborców PO. Widać też, że im dłużej trwa kampania wyborcza, tym zmniejsza się dystans miedzy PiS a Platformą Obywatelską, więc być może PO zależało na tym, żeby maksymalnie ten okres skrócić.

Wpadki to jest kwestia interpretacji mediów. Jeśli porówna się to, co zrobił premier Wiktor Orban z węgierskimi mediami, z praktyką często stosowaną u nas, to nie wiadomo co wypada gorzej. My cały czas analizujemy sytuację z perspektywy tych, którzy śledzą media, czytają gazety, oglądają dzienniki, a większość ludzi ma ogląd wychodzący od realiów codziennych. Do nich trafiają tylko rzeczy naprawdę skandaliczne.

Myślę, że PO bardziej obawia się jednak przedłużania dyskusji wokół raportu Millera i porównywania materiałów pojawiających się w dokumentach Macierewicza, bo na pewno wydźwięk tego jest dla rządzącej partii niekorzystny.

Przyspieszyła zapowiedź, że raport będzie. Na razie jego publikacja jest przeciągana w niezrozumiały sposób, tym bardziej, że rodziny powinny dostać ten raport od razu. W ocenie publicznej nie jest to odbierane jako dobre posunięcie.

Ona oczywiście była dyskwalifikowana w mediach także przez tych, którzy jej nie czytali, ale nawet Edmund Klich mówił, że na poziomie faktów tam są rzeczy prawdziwe, tylko czasem interpretacje idą za daleko. Przy raporcie Macierewicza pracowali eksperci, tylko nie chcą ujawniać w tej fazie swoich nazwisk, także dlatego że się boją. Pamiętajmy, że jakaś urzędniczka skarbówki z jakiegoś małego miasta za popieranie Jarosława Kaczyńskiego otrzymała naganę. Tym bardziej mogą się bać ludzie, którzy są na dużo wyżej eksponowanych stanowiskach.

W tej _ Białej księdze _ są informacje, które powinny być sprawdzone, choćby w kontekście pojawiających się informacji o usterkach Tu-154M. To jest dokument, który jak na małe środki, którymi zespół Macierewicza dysponował, spełnił swoje pozytywne zadanie z punktu widzenia PiS, a jest dopiero wstępnym materiałem.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/149/t113301.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/jadwiga;staniszkis;po;rzadzi;frajersko,167,0,813991.html) Jadwiga Staniszkis: PO rządzi frajersko
Sądzę, że to jest w tej chwili negocjowane. Miller jest w trudnej sytuacji, bo jest zwierzchnikiem BOR-u - tu jest ewidentny konflikt interesów. Jednak fakt, że nie sprawdzono stanu lotniska i urządzeń na lotnisku w Smoleńsku to jest błąd BOR, powinni mieć specjalistów od takich spraw. Więc jeżeli tego nie zrobiono, to uderza także w Millera. Ewidentnie jest on, jako osoba przygotowująca raport, w niezręcznej sytuacji. To odwlekanie publikacji, według mnie, jest okazją żeby te akcenty rozkładać nieco inaczej.

Jestem osobą, która wierzy w wolność i zakłada, że do polityki idą ludzie kompetentni, którzy przygotowują się do wywiadu i jeżeli mają coś do powiedzenia, to dopiero wtedy godzą się na rozmowę. Niestety, nie zawsze tak jest. Sądzę, że na tę decyzję miał wpływ na przykład fatalny występ Witolda Waszczykowskiego, jedynki PiS w Łodzi. W jednym z wywiadów mówił o raporcie Macierewicza nie czytając go i łatwo przyznawał, że są błędy.

Do mediów PiS chce więc pewnie wysyłać ludzi, którzy znają się na danym temacie i orientują się w sprawach bieżących. Poza tym do mediów powinno się wysyłać ludzi, którzy mają charyzmę i pewną medialną energię. To wrażenie, jakie robi jeden czy drugi polityk, ma znaczenie w kampanii wyborczej.

Samo zaproszenia tam Rydzyka było błędem. Jednak wbrew temu co się mówi, PiS jest znacznie mniej scentralizowaną partią niż PO. Kilkakrotnie Kaczyński próbował przeforsować powrót do PiS wielu polityków z PJN, zarząd polityczny jednak to blokował. Są różne frakcje w Parlamencie Europejskim i Jarosław Kaczyński w znacznie mniejszym stopniu w to ingeruje. Pojawienie się w Brukseli Rydzyka jest w jakimś stopniu rozgrywką frakcyjną wewnątrz PiS.

Należy mówić o sytuacji w Polsce, ale trzeba to robić znacznie subtelniej. Totalitaryzm ma jednak określone konotacje. Trzeba się zastanawiać, ile można powiedzieć w ramach wolności słowa, czy też jak wypada krytykować swój kraj będąc na zewnątrz. Sama często wstrzymuję się z krytyką przygotowania prezydencji, kiedy pytają mnie zagraniczni dziennikarze.

Pogarszanie wizerunku tworzy samospełniającą się przepowiednię. Ktoś w końcu czyta lub słyszy to, co się mówi. W tym sensie Rydzyk nie powinien tam być i występować.

Ostatni sondaż Homo Homini, to była różnica między PiS a PO na poziomie 9 procent, to zaalarmowało Platformę. Pamiętam sondaże z czasów kampanii prezydenckiej a skończyło się tak, że Kaczyński przegrał o włos. Wtedy gdyby kampania trwała tydzień dłużej, to wygrałby Jarosław Kaczyński.

Dokładnie, dlatego PO skraca maksymalnie kampanię, bo widzi jak jeżdżenie po Polsce PiS przynosi efekty. W niedzielę, jeżeli ktoś widział wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego to wie, że są to naprawdę merytoryczne przemówienia. Niestety te wystąpienia słabo przebijają się przez media, ale i tak są skuteczne, bo głosują ci ludzie będący w terenie.

Zdobywa wychodząc do ludzi z ich problemami. Równocześnie procentuje zdejmowanie tego odium, że jest się partią malkontentów. Podpowiadam ciągle PiS żeby mówić, że Platforma przeszkadza ludziom zwyciężać. To przez cięcia inwestycyjne, antyrozwojowe posunięcia, doraźne stabilizowanie przesuwające problemy na młode pokolenie.

To przejście PiS do tonu optymistycznego natychmiast procentuje. Ludzie chcą się czuć dobrze i muszą wiedzieć, co im przeszkadza. Kaczyński mówi _ my to zmienimy na lepsze _, dlatego uważam że jest to naprawdę dobra kampania i myślę, że to Kaczyński jest główną lokomotywą, a nie ci wszyscy gorzej lub lepiej przygotowani.

Tyle, że to był optymizm typu _ niebieskie koszule _ albo _ Irlandia - zielona wyspa _. Jak się patrzy na twarze ludzi Platformy, na te wewnętrzne walki, to nie jest partia ludzi pewnych siebie.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/163/t148899.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/flis;opozycja;zgrzyta;zebami;z;bezsilnosci,233,0,864745.html) Flis: Opozycja zgrzyta zębami z bezsilności
Ta opinia nadal za PiS się ciągnie, ale kampania to zmienia. Jakiś czas temu pojawiły się też badania robione wśród młodzieży, pokazały one, że paradoksalnie młodzi ludzie którzy idą do PO, to jest taka prowincjonalna klasa średnia, która chce się podbudować na swoim terenie, albo są to ludzie którzy mają kompleksy i chcą przylgnąć do czegoś, co jest postrzegane jako nowoczesne i europejskie.

Proszę popatrzeć z kolei na młodych ludzi, którzy są przy PiS. Oni nie potrzebują tego typu protez, w znacznie większym stopniu idą do PiS dla wartości, są wierniejsi i wkładają więcej emocji. Jeżeli Prawu i Sprawiedliwości uda się zmienić ten wizerunek i skończą z tym malkontenctwem, to szanse na wygraną rosną z każdym dniem. Nie będzie to łatwe, bo przełamać stereotyp przy takim jednolitym froncie mediów jest trudno, ale nie jest to niemożliwe.

Na argumenty, uśmiechać się nie musi. Do tego ludzie PiS muszą mieć trochę pasji, silnych emocji. Muszą mówić - _ mogło być tak, są takie czy inne szanse _.

Konkrety, ale też celowanie na poszczególne grupy, na przykład na młodzież, która jest teraz stawiana w bardzo trudnej sytuacji. Musi mierzyć się z problemami typu tymczasowe zatrudnienie, ograniczanie programu _ Rodzina na swoim _. To wszystko obniża szanse młodych ludzi. Otaczanie się młodymi ludźmi, co robi PiS, także przyniesie efekt, ale wymaga czasu.

Nie mówiłabym tutaj o kategoriach wiary. Ten moment, w którym Kaczyński był taki nieobecny wiązał się z tym, że uważał politykę za coś mało istotnego wobec przy swojej tragedii, nie miał tej ikry i woli walki, bo mu nie zależało. Potem było parę wpadek, takich skrótów myślowych, ale Kaczyński ciągle jest taki sam.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/189/t97469.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/sld;radio;maryja;powinno;dzialac;tak;jak;inni;nadawcy,152,0,867480.html) SLD: Radio Maryja powinno działać tak, jak inni nadawcy
PiS, jeśli się pamięta, rządził znacznie lepiej, ale nie potrafił do tego nikogo przekonać. Ta kampania pokazuje, że PiS może być alternatywą dla rządów PO. Przez te konkrety o których już mówiłam, mogą do siebie przekonać ludzi. Tutaj można wrócić też do tej dyscypliny medialnej w PiS, ona jest potrzebna, bo niewielu ludzi w Prawie i Sprawiedliwości jest miernej jakości, a media to wychwytują. Jak słabi ludzie mają kogokolwiek przekonać do swoich racji? Muszą w mediach pojawiać się ludzie, którzy wierzą w sukces.

Szczególnie, że media nie są neutralne. Te kombinacje w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, czy to co dzieje się z _ Rzeczpospolitą _, pokazuje że ciągle są obawy przed Kaczyńskim.

Intuicja mi podpowiada, że przyjmie sprawozdanie. Ale nie jest to żadna informacja, to tylko intuicja. Szczególnie, że za dużo jest w tym temacie doraźnych gier. Poza tym prezydent zaczyna grać w swoją grę i nie ma takiego krótkowzrocznego interesu jak Tusk, tylko myśli o różnych możliwych konfiguracjach.