Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PiS-samorząd-projekt

0
Podziel się:

PiS proponuje by wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast mogli być wybierani tylko na dwie kadencje.

Druga propozycja przewiduje możliwość zawieszenia tych osób w pełnieniu obowiązków w przypadku postawienia im ciężkich zarzutów prokuratorskich.
Posłowie Platformy Obywatelskiej, Lewicy i PSL krytykują projekt Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny propozycje PiS warto jednak wziąć pod uwagę podczas prac nad zmianami w ordynacji samorządowej. Marszałek przyznał, że temat jest trudny.
Szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak przekonuje, że kadencyjność zwiększy kontrolę społeczną nad samorządami. Poseł podkreślił na konferencji prasowej w Sejmie, że to w samorządach jest prawdziwa władza: zatrudniają bardzo wiele osób i szczególnie w małych miejscowościach dominują w życiu społecznym. Zdaniem posła PiS w przeciwieństwie do władz centralnych władze samorządowe pozostają poza kontrolą. Media lokalne są raczej słabe i bardzo często uzależnione właśnie od samorządów - wyjaśnia Mariusz Błaszczak.
Szef Klubu Parlamenternego PSL Stanisław Żelichowski odrzuca pomysł PiS ze względów praktycznych. Jego zdaniem przez pierwszą kadencję wójt czy burmistrz będzie jeszcze pracował, aby ponownie zostać wybranym, ale już od połowy drugiej zacznie kombinować, jak się urządzić na przyszłość.
"Będzie szukał pracy, wchodził w różne układy, próbował kogoś dopromować" - przewiduje poseł PSL.
Poseł Lewicy Witold Gintowt-Dziewałtowski przypomniał, że kwestia kadencyjności była już w parlamencie parę razy analizowana z udziałem ekspertów. Uznano, że na razie za mało jest u nas kandydatów do obsady stanowisk menedżerskich w samorządach, by zbyt często ich wymieniać.
Powołując się na własne doświadczenie, poseł dodał, że nauka praktycznego zastosowania zasad ekonomii, organizacji pracy i zasad współżycia społecznego wymaga paru lat. Dopiero po 3-4 latach pracy wójt czy burmistrz staje się zdaniem Witolda Gintowt-Dziewałtowskiego sprawnym urzędnikiem.
Poseł PO Sławomir Neumann także jest przeciwny sztucznemu - jak mówi - ograniczaniu liczby kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów.
Według posła Platformy, idąc tym tropem, należałoby też ograniczyć do dwóch kadencji sprawowanie funkcji posła czy senatora. "Jedno i drugie jest głupie" - ocenia Sławomir Neumann.
Warta zastanowienia jest za to jego zdaniem druga propozycja PiS: możliwość zawieszania wójta, burmistrza czy prezydenta po prawomocnym postawieniu mu zarzutów w sprawach o najcięższe przestępstwa, takich jak na przykład korupcja. Ma to w intencji PiS uniemożlwić rządzenie zza krat.
Sławomir Neumann uważa, że na pewno warto rozważyć formułę zawieszanie mandatów w sytuacji gdy wójt, burmistrz czy prezydent siedzi w areszcie - bo to stwarza realny problem w zarządzaniu gminami.
Według posła Stanisława Żelichowskiego - z uwagi na kłotliwość naszego społeczeństwa - lepiej jednak usprawnić wymiar sprawiedliwości.
Zamiast karać ludzi, trzeba usprawnić nieruchawy system, który jest od tego, by udowodnić winę oskarżonemu - podkreślił poseł PSL.
Posłanka PiS Beata Kempa odpiera argumenty dotyczące zasady domnieniania niewinności.
Wyjaśnia, że zawieszenie nie byłoby automatyczne. Po pierwsze postanowienie prokutaury o przedstawieniu zarzutów musiałoby być prawomocne, po drugie dotyczyć ma najcięższych przestępstw, po trzecie do zawieszenia wójta czy burmistrza konieczna byłaby uchwała Rady Gminy podjęta większością trzech piątych głosów ustawowego składu rady.
Takie rozwiązanie zdaniem posłów PiS zniechęciłoby osoby mające zarzuty do przeciągania postępowań, ponieważ zgodnie z projektem w czasie zawieszenia nie pobierałyby wynagrodzeń.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)