Jeszcze dwa miesiące temu unijne kraje były przeciwne zmianom w traktacie. Teraz uznały jednak, że dla ratowania strefy euro i uspokojenia rynków finansowych konieczne jest powołanie funduszu i zapisanie tego w dokumencie z Lizbony. "Jest polityczna wola unijnych krajów, by zrobić wszystko, co będzie trzeba, żeby zapewnić stabilność w strefie euro. Szczegóły zostaną przedstawione w najbliższych miesiącach" - powiedział na zakończenie szczytu przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Do wiosny powinny być doprecyzowane szczegóły. Chodzi między innymi o wysokość funduszu i warunki przyznawania pieniędzy. Ogólne zdanie, które zostanie wpisane do traktatu, już mówi o bardzo rygorystycznych wymogach. Kraje strefy euro będą miały obowiązek współtworzyć fundusz, a te, które nie wprowadziły jeszcze wspólnej waluty, mogą w nim uczestniczyć dobrowolnie. Polska, na razie jako jedyna, zgłosiła taką chęć. Udział w funduszu nie wymaga od państw płacenia składek. Kraje gwarantują natomiast, że jeśli trzeba będzie i kryzys dotknie jakieś państwo, wtedy solidarnie pospieszą z pomocą.