W Sejmie trwa drugie czytanie projektu ustawy budżetowej na 2011 rok. To będzie rok kartofli. To ukoronowanie propagandy - atakuje opozycja.
Projekt przewiduje maksymalny deficyt na poziomie 40,2 mld zł. Mniej pieniędzy dostanie m.in. TK.
Co roku w listopadzie pojawia się fala nowych osób bez pracy. Może być rekordowa.
Posłowie z komisji finansów chcą uchwalenia ustawy budżetowej.
Minister finansów wierzy, że posłowie nie będą zgłaszali poprawek.
Kancelaria Prezydenta, IPN, NIK, KRRiT, Sejm i Senat poniosą koszty kryzysu.
Debata poświęcona będzie ustawom okołobudżetowej i o podatku akcyzowym.
Nadal stosowana jest praktyka przesuwania deficytu z budżetu państwa do innych jednostek.
Podwyżka VAT jest już praktycznie przesądzona. W przyszłym roku rodzina z dwójką dzieci zapłaci za nią 40 zł miesięcznie. Rząd zastanawia się jeszcze, czy ratować budżet zabraniem ulgi rodzinnej i internetowej - to kosztowałoby przeciętną rodzinę prawie 200 zł na miesiąc.
Opozycja krytykuje zaproponowane przez rząd rozwiązania.