Ultrakonserwatyści z ruchu Tea Party odrzucają wszelkie porozumienie z prezydentem Barackiem Obamą w sporze o redukcję deficytu budżetowego.
Prezydent Barack Obama zawetuje przygotowywany przez Republikanów w Izbie Reprezentantów "plan B" w sprawie uniknięcia przewidzianych na 1 stycznia podwyżek podatków.
Prezydent Barack Obama jest zdania, że Boehner stawia zbyt małe wymagania podatkowe najbogatszym Amerykanom.
Barack Obama jest gotowy na dalsze oszczędności, jeśli pójdą one w parze z podwyżką podatków dla najbogatszych Amerykanów.
Republikański przewodniczący Izby Reprezentantów USA John Boehner zarzucił w administracji Baracka Obamy, że demonstrując powściągliwość w kwestii redukcji wydatków budżetowych, wydaje się chcieć spowolnienia gospodarki aż do klifu fiskalnego.
Forsowany przez Biały Dom i Demokratów plan przewiduje podwyżkę wszystkich podatków o 1,6 biliona dolarów w ciągu 10 lat.
Amerykańscy politycy mają coraz mniej czasu. Nikt nie chce jednak ustąpić.
Wg tamtejszych ekspertów, nie spełnia on zapowiedzi prezydenta Obamy podwyżki podatków dla najbogatszych Amerykanów.
Jeżeli do końca roku Demokraci i Republikanie nie osiągną porozumienia w przyszłym roku gospodarka skurczy się nawet o 5 procent.
Prezydent USA Barack Obama spotkał się na lunchu ze swoim republikańskim przeciwnikiem w wyborach Mittem Romneyem.