Wyrok Trybunału Konstytucyjnego rozstrzygnął, jak będą wyglądać tegoroczne wybory.
Premier dał do zrozumienia, że nie zgadza się z werdyktem Trybunału Konstytucyjnego. Zupełnie inne nastroje panują w Pałacu Prezydenckim.
Od dzisiejszego wyroku Trybunału Konstytucyjnego zależy też dalszy kształt kampanii. Niektóre partie, wbrew przepisom, już ją rozpoczęły.
Może się zdarzyć, że po 1 sierpnia nie będzie przepisów, na mocy których będzie można przeprowadzić głosowanie.
Pełnomocnik PiS mecenas Janusz Wojciechowski przekonuje sędziów Trybunału Konstytucyjnego, że rzetelność wyborów jest niepewna.
Chodzi m.in. o dwudniowe głosowanie, zakaz płatnych reklam wyborczych w radiu i telewizji jednomandatowe okręgi w wyborach do senatu.
Kodeks wyborczy zakłada, że ugrupowania muszą wystawić na listach wyborczych 35 procent pań.
Nowelizacja została uchwalona i podpisana, zanim kodeks wyborczy wszedł w życie.
Politycy PiS twierdzą, że PO wprowadza kodeks wyborczy, by osiągnąć lepszy wynik.