Zdaniem prokuratury Karnowski skorzystał z łapówek w postaci napraw aut wartych w sumie ponad 17 tys. zł od sopockiego dilera samochodowego oraz prac ziemnych o wartości ok. 2 tys. zł od miejscowego przedsiębiorcy budowlanego.
Pod koniec 2008 roku prezydent Sopotu złożył zawiadomienie do prokuratury mówiące o tym, że sopocki biznesmen Sławomir Julke, opierając się na sfałszowanych dowodach, oskarżył go o korupcję.
Prokuratura uznała, że brak wystarczających dowodów na to, że prezydent Sopotu żądał łapówki.
Chodzi o jeden z wątków szerszej sprawy, jaką CBA i trójmiejskie organa ścigania prowadziły przeciwko prezydentowi.
Prokuratura wystąpi do sądu z wnioskiem o umorzenie postępowania i przymusowe leczenie.
Były poseł PiS powiedział, że za kadencji Karnowskiego Sopot staje się miastem bezprawia.
Szef klubu PO ma inne zdanie niż szef pomorskiej Platformy.
Radni żądają przeprosin za wypowiedź, że Rada Miasta jest prywatnym folwarkiem.