Źródło, na które powołuje się dziennik, ocenia, że walka z Państwem Islamskim będzie trudnym zadaniem, jest to bowiem organizacja, która liczy tysiące bojowników i ma zapewnione dobre finansowanie.
Premier Tony Abbott oświadczył, że decyzję podjęto na podstawie rekomendacji służb specjalnych, jednak na razie nie ma danych świadczących o tym, że jakieś ataki są planowane.
W krajach zamieszkanych przez muzułmanów, jak Libia, Tunezja, Turcja, Egipt czy Jordania, znacznie wzrosło od roku poczucie zagrożenia islamskim ekstremizmem.
Po czterotygodniowym procesie sąd przysięgłych na nowojorskim Manhattanie uznał wczoraj radykalnego muzułmańskiego duchownego Abu Hamzę al-Masriego za winnego wspierania terroryzmu.
Izraelska policja skrytykowała uwzględnienie ataków przeprowadzanych przez żydowskich ekstremistów na Palestyńczykach.
Sulejman Abu Ghaith oskarżony jest o spisek mający na celu zabicie Amerykanów. To jedna z najwyższych rangą postaci Al-Kaidy, jaka została postawiona przed amerykańskim sądem cywilnym.
Ugrupowania dżihadystów wzmogły swą działalność terrorystyczną od czasów tunezyjskiej rewolucji w 2011 roku. Posługują się często tak zwanym całkowitym nikabem, to jest zasłoną na twarz.
Inicjatorem rezolucji ONZ była Wielka Brytania. Brytyjski ambasador Mark Lyall Grant oświadczył, że w ciągu 3,5 roku ugrupowania powiązane z Al-Kaidą zarobiły na okupach co najmniej 105 mln dolarów.
Amerykanka przeprosiła w sądzie za bezkrytyczne trzymanie się instrukcji terrorystów. Przyznała, że dżihad był jej obsesją.
Co najmniej trzy osoby zginęły dzisiaj w zamachu na wiozący ludzi autobus w stolicy Kenii, Nairobi - podała miejscowa policja oraz Czerwony Krzyż.