Na przestrzeni ostatnich kilkunastu godzin nastroje na światowych rynkach akcyjnych uległy lekkiej poprawie.
Nowy tydzień na światowych rynkach giełdowych rozpoczął się od kolosalnych wręcz spadków.
Na krajowym rynku akcyjnym cały czas łeb w łeb z Europą. Czar poniedziałkowych wzrostów cen akcji szybko prysł i we wtorek, środę i także dziś główne indeksy GPW cały czas dołują.
Pierwsza cześć dzisiejszego handlu pokazała już jednak wyraźnie, że tak jak w przypadku wcześniejszych działań władz USA podejmowanych na przestrzeni ostatnich miesięcy, silne wzrosty cen akcji były równie gwałtowne, jak krótkotrwałe.
Czwartkowy handel na globalnych rynkach akcyjnych miał bardzo podobny przebieg do filmów Hitchcocka. Na początku nastąpiło trzęsienie ziemi, a potem napięcie już tylko rosło.
Na polskim rynku giełdowym sytuacja robi się coraz ciekawsza, bo przecież już niedługo (19 września) wygasają kontrakty terminowe na indeks WIG20.
Wtorkowa sesja na światowych rynkach giełdowych miała bardzo burzliwy przebieg.
Otwarcie wtorkowego handlu na GPW znów ubiegło pod dyktando doniesień z rynków akcyjnych Europy Zachodniej.
Od dziś sesja giełdowa na GPW na rynku akcji (notowania ciągłe) będzie rozpoczynać się o godzinie 9.00, a na rynku instrumentów pochodnych o godz. 8.30, czyli dokładnie pół godziny wcześniej niż dotychczas.
Czwartkowa sesja na giełdowych rynkach Starego Kontynentu i Stanów Zjednoczonych upłynęła w wyśmienitych nastrojach.
Wtorkowa sesja na giełdowych rynkach w Europie i w Stanach Zjednoczonych zakończyła się niewielkimi wzrostami.
W ślad za światowymi giełdami podążyła także warszawska giełda.
Wtorkowa sesja na giełdowych rynkach Starego Kontynentu znowu upłynęła pod hasłem spadków. W przeciwieństwie do poniedziałku indeks DJ Stoxx 600 nie przesunął się jednak w dół o minimalne 0,1 proc., ale aż o 2,52 proc.
Pierwsza część czwartkowego handlu upłynęła już w nieco lepszej atmosferze. Co prawda Azja zamknęła czwartek jeszcze na minusie, ale już w Europie zagościły wzrosty.
Dziś w centrum zainteresowania i uwagi inwestorów na całym świecie, w tym także w Polsce, znajduje się decyzja amerykańskiego banku centralnego.
Choć ogólnej przecenie akcji na polskim parkiecie nie ma się co dziwić, bo i nastroje za granicą były słabe, to jednak jej skala jest praktycznie niewytłumaczalna.
Pomimo sporych obaw, bardzo słaby wynik poniedziałkowej sesji na rynkach azjatyckich nie zarzutował w większym stopniu na przebiegu pierwszego w tym tygodniu dnia handlu na parkietach Starego Kontynentu.
Podczas środowej sesji ceny lipcowych kontraktów na ropę na Nymexie pokonały psychologiczny poziom 130 dolarów za baryłkę docierając do 130,47 USD/bar.
Wtorkowa sesja europejska przyniosła ponowne pogorszenie nastrojów na globalnych rynkach akcyjnych. Wartość głównych indeksów giełdowych poszła w dół zarówno na Starym Kontynencie, jak i za oceanem.
Krajowy rynek giełdowy zarówno wczoraj, jak i dziś wyraźnie naśladuje zachowanie zachodnich indeksów.
Czwartkowy handel na giełdowych rynkach Starego Kontynentu zakończył się mniej więcej na zero.
Środowa sesja przyniosła wyraźną korektę wtorkowych silnych ruchów wzrostowych na rynkach eurodolara i ropy.
Wtorkowa sesja przyniosła dalsze pogorszenie nastrojów inwestycyjnych na warszawskim parkiecie. Indeksy na GPW słabo zachowały się już w poniedziałek, ale tym jednak razem skala spadków była wyraźnie większa.
Ministrowie finansów i szefowie banków centralnych najbardziej uprzemysłowionych państw świata stwierdzili, że perspektywy światowej gospodarki pogorszyły się, a zamęt na światowych rynkach finansowych się przedłuża.
Na rynkach giełdowych dziś obserwujemy spadki cen akcji. Inwestorzy zarówno w Azji i na Starym Kontynencie zdecydowali się na realizację poniedziałkowych zysków.
Wyraźnie widać, że inwestorzy uodparniają się już nie tylko na znane doniesienia z sektora finansowego, ale też na znany stan amerykańskiej gospodarki.
Optymizm powrócił na giełdowe rynki akcyjne - i to z jaką siłą.
Po dobrym zakończeniu pierwszego w tym tygodniu dnia handlu w USA, nowy kwartał na globalnych rynkach giełdowych musiał rozpocząć się wzrostami i tak też się stało.
Rosnące ceny akcji oraz oczekiwana podwyżka stóp procentowych przez RPP umacniają złotego.