Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MWL
|
aktualizacja

Będzie "tarcza antystopowa"? Polacy są za rządowym wsparciem dla kredytobiorców

185
Podziel się:

Po siedmiu podwyżkach stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego raty kredytów hipotecznych wzrosły nawet o kilkaset złotych. Rada Polityki Pieniężnej przyznaje, że na tym nie koniec. Dlatego rząd rozważa różne opcje tarczy antystopowej. Takiej formy wsparcia oczekują sami Polacy, zwłaszcza młodzi i z dużych miast.

Będzie "tarcza antystopowa"? Polacy są za rządowym wsparciem dla kredytobiorców
Rząd Mateusza Morawieckiego rozważa kilka opcji wsparcia kredytobiorców (Getty Images, Gallo Images)

Obecnie stopa referencyjna NBP wynosi 4,5 proc. - Podstawowy kanon z polityki pieniężnej brzmi: im bardziej luźna polityka fiskalna rządu w warunkach wysokiej inflacji, tym bardziej zdecydowana musi być reakcja władz monetarnych. Stąd nasze, tak zdecydowane podwyżki stóp, które się nie zakończyły, jak chcieliby co niektórzy sugerować - powiedział prof. Rafał Sura, członek Rady Polityki Pieniężnej, w wywiadzie dla wnp.pl.

Również prof. Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego, na środowej Komisji Finansów Publicznych przekonywał, że 4,5 proc. to "nie jest dużo".

Stopy procentowe na poziomie 4,5 proc. to w historii ostatnich lat naszej gospodarki, dziesięcioleci, nie jest dużo, są one relatywnie niskie - mówił prezes NBP członkom sejmowej komisji.

Posłowie zwracali uwagę, że problemem nie jest wysokość stóp procentowych, ale tempo ich podnoszenia. Przypominali też słowa szefa banku centralnego z września 2021 r. Wtedy to Adam Glapiński zarzekał się, że podnoszenie stóp byłoby "szkolnym błędem". Niedługo potem RPP rozpoczęła cykl zdecydowanych podwyżek stóp procentowych.

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Zobacz także: Rekordowo wysokie stopy procentowe. "Nie jestem w stanie powiedzieć, gdzie ten sufit będzie"

"Tarcza antystopowa". Jak ulżyć kredytobiorcom?

Dlatego rząd Mateusza Morawieckiego szykuje program wsparcia dla kredytobiorców. Jak ustaliło w ubiegłym tygodniu RMF FM, na stole są trzy opcje:

  • nieoprocentowane pożyczki dla najbiedniejszych na spłatę kredytów,
  • dopłaty,
  • ustawowe czasowe ograniczenie marż dla banków.

Już dziś kredytobiorcy w trudnej sytuacji mogą ubiegać się o częściowo bezzwrotną pomoc z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. - Jeśli mamy do czynienia z osobami, które np. straciły pracę, albo rata kredytowa przekroczyła 50 proc. dochodów w gospodarstwie domowym, to rozwiązaniem będzie Fundusz Wsparcia Kredytowego. Na jego koncie jest ponad 600 mln zł, które zgromadziły banki - przypomniał dr Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich w programie "Money. To się liczy".

Jest sceptyczny wobec pomysłu "tarczy antystopowej". Podkreślił, że "wszystkie tego typu rozwiązania szykowane na szybko, są niebezpieczne".

Gdy ktoś zaciągał kredyt hipoteczny w 2012 r., robił to przy stopie referencyjnej mniej więcej na tym samym poziomie, co dziś, czyli ok. 4,5 proc. Potem ta stopa gwałtownie spadła do poziomu 1,6 proc., a z nią rata kredytu o połowę. Nie przypominam sobie wtedy wystąpień politycznych, że w związku z gwałtownym spadkiem oprocentowania kredytów, należałoby wzmocnić pozycję banków i pozwolić im na podnoszenie marż - zaznaczył Barbrich.

Podobnego zdania jest były członek Rady Polityki Pieniężnej. W rozmowie z TVN24 Łukasz Hardt powiedział, że "byłby bardzo sceptyczny i bardzo przestrzegałby polityków przed zamrażaniem rat kredytów i WIBOR-u".

To jest droga donikąd. Osłabiamy działania RPP, wtedy NBP, moi koledzy, może musieliby jeszcze bardziej podnosić stopy procentowe - stwierdził były członek RPP.

Polacy chcą "tarczy antystopowej"

Okazuje się jednak, że takiego rządowego wsparcia oczekują Polacy. Jak wynika z badania UCE Research dla "BI", na taką pomoc liczy ponad 60 proc. osób, z czego największą grupę stanowią Polacy w wieku 30-39 lat i mieszkający w miejscowościach od 100 do 500 tys. mieszkańców.

Przeciwne jest 16,4 proc. ankietowanych. Tu największą grupę stanowią 50-latkowie i mieszkańcy największych aglomeracji, liczących powyżej 500 tys. mieszkańców.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(185)
ewa
2 lata temu
dziwne ze ludzie jeszcze nie wychodza na ulice ile jeszcze beda nas grabic ten rzad juz dawno do wymiany
Pracownik Ban...
2 lata temu
Ok , biorąc kredyt hipoteczny w 2019r czyli przed pandemią , zarabiałem 12 tys netto + żona pracowała więc ok 15 tys wynosił budżet domowy , przez pandemię utraciłem ten dochód nie z mojej winy . Bałem kredyt na normalnych warunkach a teraz mam o 600 zł większą ratę , przez nie umiejętność rządzenia pieniądzem , już nie wspomnę , że ceny opału również poszły w górę a zarobki pozostają bez zmian . Więc kto ma ponieść odpowiedzialność za zły byt obywateli jak nie rząd ?. Niech będzie jeszcze większe rozdawnictwo kasy i podnoszenie cen(zachodnie) a zarobki(wschodnie)
Piotr
2 lata temu
To jest skandal, skąd będą te pieniądze? To spowoduje kolejną dziurę i napędzi inflację. Prawda jest smutna i bolesna - za złe inwestycje trzeba płacić, musi nastąpić selekcja naturalna i część osób pogrążą te kredyty. Sami podjęli takie decyzję, nikt nie zmuszał. (Przy okazji prawdopodobnie wywoła to w przyszłości obniżkę na rynku nieruchomości)
Frankowicz
2 lata temu
Frankowicze chcieli, żeby to banki, które ich oszukały, oddały kasę przy wsparciu państwa, to był wielki hej, a tutaj nagle państwo, z naszych pieniędzy ma pomóc i to jest ok.
Joda
2 lata temu
Jak frankowicze potrzebowali pomocy, to był krzyk że cwaniaki, a to było jedno wielkie oszustwo i teraz w sądach wygrywają. Ale jak świadomie brali kredyty, gdzie wiadomo było, że oprocentowanie wzrośnie to trzeba pomóc, bo oni w sądzie nie mają podstaw i im się należy ?
...
Następna strona