Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MWL
|

Frankowicze boją się riposty banków. W sądzie sprawa niemal co piątego kredytu

81
Podziel się:

Kredytobiorcy twierdzą, że instytucja finansowa może wykorzystać brak niektórych dokumentów do wypowiedzenia umów o kredyty mieszkaniowe. Bank twierdzi, że nie ma powodów do obaw - pisze "Rzeczpospolita". Z informacji dziennika wynika, że Raiffeisen wzywa kredytobiorców do dostarczenia prawomocnej decyzji o dopuszczeniu budynku do użytkowania.

Frankowicze boją się riposty banków. W sądzie sprawa niemal co piątego kredytu
Konflikt frankowiczów i banków eskaluje. (Adobe Stock, ©marek_usz - stock.adobe.com)

Na dostarczenie dokumentu klienci banku mają 14 dni. "Rz" dodaje, że sprawa dotyczy najprawdopodobniej kredytów przeznaczonych na budowę domu, gdzie klient samodzielnie (lub z pomocą kierownika budowy) organizował przebieg prac budowlanych swojego domu. "Przy zakupie mieszkania w bloku wszelkie zgody i pozwolenia leżały po stronie dewelopera" - napisano.

Podejrzenia frankowiczów budzi fakt, że bank po kilkunastu latach od udzielenia kredytu domaga się przedstawienia dokumentu, dopuszczającego budynek do użytkowania. –  Działania podejmowane przez bank względem kredytobiorców mają wzbudzić w nich poczucie strachu i zniechęcić do procesowania się z bankiem. Przyjęta strategia doskonale obrazuje wykorzystywanie przez bank pozycji dominującej względem konsumenta, co jest nieakceptowalne – komentuje mec. Wojciech Bochenek z kancelarii Bochenek i Wspólnicy, reprezentującej frankowiczów, cytowany przez dziennik.

Z pisma do klientów wynika, że niedotrzymanie przez kredytobiorcę określonych w umowie warunków udzielenia kredytu, w tym m.in. braku ubezpieczenia nieruchomości lub na życie, może doprowadzić do jednostronnego wypowiedzenia umowy kredytowej przez bank - pisze "Rzeczpospolita".
Zobacz także: Za kredyty frankowe zapłacimy wszyscy. "Wysadzi system w powietrze"

Bank po latach wzywa do dostarczenia dokumentów. Raiffeisen: to standardowa procedura

Tymczasem Raiffeisen twierdzi, że to standardowa procedura, w ramach której "bank m.in. informuje o konieczności uzupełnienia dokumentacji". Według dziennika wysłane wezwania stanowią ułamek liczby czynnik hipotek frankowych.

"Gdyby obawy frankowiczów okazały się zasadne, byłby to kolejny przykład zaostrzania walki banków z kredytobiorcami. Instytucje finansowe coraz częściej pozywają klientów, żądając opłaty za korzystanie z kapitału w razie unieważnienia umowy, a z doniesień frankowiczów wynika, że w niektórych przypadkach nadal żądają płatności rat mimo prawomocnego wyroku" - czytamy w "Rzeczpospolitej". Na podstawie danych Związku Banków Polskich (ZBP) gazeta szacuje, że na koniec listopada w sądach toczyło się już 75 tys. spraw dotyczących hipotek frankowych, czyli 18,5 proc. czynnych umów tego typu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(81)
franek
2 lata temu
Nie ma się czego bać, trzeba działać. Zdecydowana większość rozstrzygnięć na korzyść Frankowiczów. A dobra kancelaria jest w stanie załatwić sprawę unieważnienia w mniej niż rok czasu.
Czarek
2 lata temu
A kto się nie boi walki z bankiem powiedzcie mi? Tak solo, indywidualnie? Przecież my jesteśmy małe żuczki w w porównaniu z takimi wielki korporacjami. Dlatego jak chcemy walczyć to trzeba też to robić u boku kogoś dużego i doświadczonego. Dlatego składam wniosek z replan. Coraz więcej ludzi się decyduje i baaardzo dobrze
Igor
2 lata temu
Poczekam jak sprawy się potoczą, bo zacząłem działać z replan. I może to amerykański kapitał, ale polski rząd od dawna ma nas, frankowiczów, za nic. Przekazałem już dokumenty, na szczęście nie musze płacić na początku.
a to dobre
2 lata temu
Raiffeisen tego banku już nie ma w Polsce
Lustro
2 lata temu
Przeanalizujmy sytuację PKO BP , czy PKO BP ,( które dokonało wykupu aktywów NORDEA BANKU , złożonych głównie z z trefnych złotowych pożyczek inwestycyjnych w ktorych ekwiwalent spłaty określono w walucie) jest w takiej samej sytuacji prawnej jak klienci , którzy mogą unieważnić a) swój dobrowolny podpis złożony pod umową złotowej pożyczki inwestycyjnej , b) unieważnić umowę z uwagi na zawarte w tekście umowy clauzule niedozwolone ? Bank PKO, nabywając aktywa NORDEA BANK, zapewne zabezpieczył się od zakupu trefnego towaru! , a NORDEA BANK gwarantował , ze w jego aktywach nie ma trefnego towaru ! Jakie to były ubezpieczenia i gwarancje ,że PKO BP nie kupuje trefnego towaru ? , to były audyty coroczne firm audytowych potwierdzających bilanse w NORDEA BANKU . Te firmy są ubezpieczone od odpowiedzialności kontraktowej i deliktowej z tytułu popełnienia błędu w audycie. Przypominam także ,że teksty umowy złotowej pożyczki inwestycyjnej z niedopuszczalnymi zapisami były PARAFOWANE POD WZGLĘDEM PRAWNYM PRZEZ prawników , kancelarie prawne , które również są ubezpieczone od popełnienia błędu . Mając powyższe na uwadze przypominam iż bankierzy twierdzą,że nie ma darmowych obiadków , a okazuje się ,ze tych darmowych obiadków namnożyli ww. a wezwanie do zapłaty za ten obiadek gwarantowany i ubezpieczony przez firmy audytorskie i prawnicze zamiast wysyłać do nich ,wysyła do klientów jakoby to oni naciągnęli banki na te darmowe obiadki. Pytanie brzmi ? czy kancelarie adwokackie przypilnują aby za te darmowe obiadki fundowane przez banki zapłaciły kancelarie prawne , firmy audytorskie i ubezpieczeniowe!!!! , czy pozwolą aby za nich płacili klienci nabici w złotowe pożyczki inwestycyjne ?Warto też , by prokuratura przebadała , jak ówczesna premier Kopacz zapatrywała się i akceptowała zakup ,przez PKO BP .aktywów trefnych NORDEA BANKU i czyje gwarancje otrzymywała na ten zakup ? Nie od rzeczy będzie też by prokuratura wreszcie zainteresowała się ówczesną szefową finansów publicznych z PO , Krystyną Skowrońską , takiego Chlebowskiego też z PO w spódnicy , jakie to "GWARANCJE" ona uzyskała akceptując zakup aktywów NORDEA BANKU przez PKO BP.
...
Następna strona