Miliardy dolarów w skarbcu. Prof. Glapiński ujawnił, w co inwestuje NBP
Narodowy Bank Polski stale powiększa swoje rezerwy w złocie. Dlaczego? Jak tłumaczył prof. Adam Glapiński, bank centralny robi to, ponieważ "czasy są niespokojne". W takich chwilach rynki patrzą na rezerwy danego państwa. Im więcej jest w nich szlachetnego kruszcu, tym bardziej chcą z nim współpracować.
W trakcie listopadowej konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej szef NBP podkreślił, że zarząd banku centralnego nie wykonywał żadnej interwencji na kursie złotego. W jego ocenie nasza waluta "jest bardzo mocna", bo "po prostu fundamenty są bardzo mocne".
NBP inwestuje w złoto
Przyznał jednocześnie, że bank ma politykę dotyczącą rezerw.
Nie ukrywam, że za posiadane dewizy w euro czy dolarach kupujemy złoto. Zarząd podjął taką decyzję i dokonujemy intensywnych, zmasowanych zakupów złota – zapewnił prof. Adam Glapiński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk dostał z NBP jasny sygnał. "Glapiński ma w rękawie kolejne asy"
Widać to zresztą w raportach. Z opublikowanych we wtorek przez NBP danych o oficjalnych aktywach rezerwowych wynika, że na koniec października wartość złota zgromadzonego przez bank wyceniana była na 21,83 mld dolarów. Jeszcze na koniec września wynik ten wynosił nieco ponad 20 mld dolarów.
Bank będzie dalej skupować złoto
Zresztą to nie koniec tej polityki. Ponad 10 proc. rezerw w ulokowanych w złocie nie zadowala władz banku.
Chcemy dojść do 20 proc. rezerw w złocie, bo czasy są niespokojne i ratingi oraz handel międzynarodowy patrzą, ile rezerw w złocie ma dany bank – podkreślił Adam Glapiński.
Dalej zapewnił, że Polska ma duże rezerwy na tle innych banków centralnych, ale istotne jest to, by stale powiększać te zgromadzone w szlachetnym kruszcu. Dlaczego? Ponieważ – jego zdaniem – rynki oceniają dany kraj jako wiarygodny tylko wtedy, gdy ten ma sporo złota w zapasach. – Stać go na to, żeby mieć takie rezerwy w złocie, więc z tym krajem się handluje, w tym kraju się inwestuje – podsumował.