Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Maciej Kazimierski
|
aktualizacja

Sześć czynników, które najbardziej obniżą twoją zdolność kredytową

11
Podziel się:

Zdolność kredytowa to podstawowe wymaganie, jakie musi spełnić osoba chcąca wziąć kredyt. Bank analizując ją, sprawdza nie tylko dochody, ale też wydatki, formę i okres zatrudnienia czy wysokość spłacanych zobowiązań. Niektóre z tych parametrów mogą obniżyć zdolność kredytową. Dowiedz się, jakie to czynniki.

Sześć czynników, które najbardziej obniżą twoją zdolność kredytową
Oto co wpływa na zdolność kredytową Polaków. Na niektóre czynniki mamy wpływ i możemy poprawić swój wynik (zdj. ilustracyjne) (Getty Images, Artur Widak)

Niezależnie od tego, czy ubiegamy się o kartę kredytową, kredyt gotówkowy na nową lodówkę czy o kredyt hipoteczny na zakup mieszkania, to bank, zanim udzieli finansowania, sprawdzi przede wszystkim zdolność kredytową. Jest to spowodowane obowiązkiem wynikającym z prawa bankowego.

Zdolność kredytowa – co jest brane pod uwagę?

Bank badając zdolność kredytową, bierze pod uwagę m.in.:

  • wysokość dochodów netto (czyli kwotę, jaka wpływa na nasze konto w banku),
  • okres i formę zatrudnienia (banki najchętniej patrzą na osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony od co najmniej 6 miesięcy),
  • stałe wydatki (np. czynsz, energia elektryczna itp.),
  • spłacane zobowiązania (np. inne kredyty, limity na kartach kredytowych),
  • liczbę osób w gospodarstwie domowym, a w tym liczbę osób na utrzymaniu.

Banki nie ujawniają informacji o tym, jak liczą zdolność kredytową. Każdy z nich ma inną politykę kredytową. Oznacza to, że np. w jednym banku o udzielenie kredytu hipotecznego może ubiegać się nowy klient, a w innym – wymagana może być kilkumiesięczna historia współpracy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Stałe oprocentowanie kredytu. "Najlepszy moment już minął"

Zdolność kredytowa – co na nią wpływa?

Sprawdziliśmy, które czynniki mogą negatywnie wpłynąć na zdolność kredytową, czyli obniżyć ją, a w konsekwencji sprawić, że bank przyzna nam niższy kredyt od wnioskowanego lub – w najgorszym razie – odmówi jego udzielenia. Pod uwagę wzięliśmy kredyty hipoteczne, zobowiązania zaciągane w wysokich kwotach i z długim okresem spłaty.

  1. Wiek – banki oceniając zdolność kredytową, sprawdzają, ile lat będzie miał najstarszy kredytobiorca w chwili spłaty ostatniej raty. W zależności od banku wiek ten waha się od 67 do 80 lat. Może się więc okazać, że jeśli wnioskodawca ma np. 45 lat i chce wziąć kredyt na 30 lat, a według banku, w momencie spłaty ostatniej raty nie powinien mieć więcej niż 70 lat, to otrzyma finansowanie maksymalnie na 25 lat. A to oznacza, że miesięczne raty kredytu będą wyższe.
  2. Zatrudnienie na podstawie umowy cywilnoprawnej – dla banków najbardziej wiarygodni są klienci zatrudnieni na podstawie umowy o pracę (a zwłaszcza zawartej na czas nieokreślony). Osoby osiągające dochody na podstawie umowy zlecenia czy umowy o dzieło mogą mieć mniejsze szanse na otrzymanie kredytu. Takie zatrudnienie nie oznacza jednak, że bank odmówi udzielenia finansowania.
  3. Koszt utrzymania gospodarstwa domowego – poziom miesięczny wydatków na utrzymanie jest jednym z elementów, jakie wpływają na zdolność kredytową. Kiedy mamy do czynienia z rodziną wieloosobową, to koszty jej utrzymania mogą być na tyle wysokie, że bank udzieli kredytu w kwocie niższej od wnioskowanej. Trzeba tu też pamiętać, że niedawno KNF zarekomendował bankom urealnienie oceny kosztów utrzymania gospodarstwa domowego (m.in. powinien uwzględnić miejsce zamieszkania i aktywność zawodową).
  4. Zbyt duże obciążenie innymi kredytami. Bardzo istotnym wskaźnikiem jest relacja kosztów obsługi zadłużenia do wysokości dochodów. To tzw. wskaźnik DStI (z angielskiego Debt Service to Income). Zgodnie z Rekomendacją S KNF, na spłatę zobowiązań finansowych nie można przeznaczyć więcej niż 50 proc. miesięcznych zarobków. Jeżeli na spłatę miesięcznych rat już teraz przeznaczamy około połowy zarobków, bank może odmówić udzielenia kolejnego kredytu.
  5. Spłata w ratach malejących – kredyt hipoteczny można spłacać w ratach równych lub malejących. Raty malejące są korzystniejsze dla kredytobiorcy (szybciej spłacany jest kapitał kredytu), ale w początkowej fazie spłaty kredytu są wyższe od rat równych. Bank, analizując zdolność kredytową, sprawdza, jak wysoką ratę będzie mógł spłacać klient. Jeśli okaże się, że nie podoła spłacie w ratach malejących, zostaną mu zaproponowane raty równe.
  6. Karta kredytowa – nawet jeśli nie używamy na co dzień swojej karty kredytowej (mamy ją "na wszelki wypadek"), to bank i tak weźmie ją pod uwagę przy ocenie zdolności kredytowej. Jak karta kredytowa wpływa na zdolność kredytową? Banki wliczają do naszych miesięcznych kosztów procent od przyznanego limitu kredytowego. Jeśli na karcie mamy 10 tys. limitu kredytowego, a bank przyjmuje wskaźnik 5 proc., to do naszych miesięcznych kosztów dodane będzie 500 zł.

Jak poprawić zdolność kredytową?

Wyjaśniliśmy, od czego zależy zdolność kredytowa. Warto wiedzieć jeszcze, co możemy zrobić, żeby poprawić swoją zdolność kredytową. Jeśli mamy kartę kredytową lub kredyt odnawialny w koncie osobistym, to najlepiej zrezygnować z tych produktów (zwłaszcza gdy z nich nie korzystamy). A co jeśli nasz wskaźnik DStI niebezpiecznie zbliża się do górnego limitu? W takiej sytuacji najlepiej spłacić wszystkie zobowiązania, a kiedy nie jest to możliwe – skonsolidować je.

Generalnie, zanim złożymy wniosek o kredyt, warto zrobić "remanent" domowego budżetu i sprawdzić, jakie koszty można obniżyć, a z czego możemy zrezygnować. Trzeba też pamiętać o tym, że każdy bank inaczej podchodzi do liczenia zdolności kredytowej. Dlatego też można rozważyć skorzystanie z pomocy doradcy kredytowego, który ma dostęp do ofert wielu banków i pomoże dobrać taką, która będzie najbardziej dopasowana do naszych możliwości.

Maciej Kazimierski, totalmoney.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
totalmoney.pl
KOMENTARZE
(11)
Milena
2 lata temu
Ja dostałam kredyt i zamieszkaliśmy w moim wymarzonym mieszkaniu w Rowach, Apartamenty Lubicz.
hind
2 lata temu
ta, skonsolidować karty kredytowe. Skończyło się na tym, że nie mogę ich skonsolidować, bo mam karty kredytowe (a one śmiesznie się wliczają w zdolność). Także powodzenia, jesli ktoś ma kk lub limity odnawialne, to widzę dużo problemów przy konsolidacji
Hahaha
2 lata temu
Należy jeszcze pamiętać, że nabywanie nieruchomości ( czyli branie kredytu hipotecznego lub kupowanie za gotówkę ) to zamiana bardzo płynnego aktywa ( pieniądze ) na bardzo trudne do upłynnienia aktywo ( sprzedanie nieruchomości na rynku wtórnym to proces co najmniej kilkuletni - jeśli chcesz sprzedać za realny koszt nabycia z uwzględnieniem inflacji etc. etc. ). Skutek jest taki, że jesteś wpakowany w kłopot, a nie w korzyść - nawet jeśli uwzględnisz wzrost wartości nieruchomości ( ale przecież nie sprzedasz ot tak od ręki - nawet deweloprze muszą się ciężko napracować, żeby sprzedać w logicznym czasie nówki mieszkania ). Tak więc uważaj co robisz, szczególnie w czasach wojennych ... patrz ceny mieszkań w Charkowie dla przykładu ....
Daro
2 lata temu
Najlepiej nie brać kredytów. I jest się Wedy wolny.
Hahaha
2 lata temu
Jak zainwestowałeś w anonimowe kryptowaluty rok temu ( np. epic.tech ) - nawet jeśli wziąłeś na to kredyt w banku, to masz ten artykuł daleko gdzieś ... system finansowy państw to przelewanie pustego pieniądza między pracującymi, biznesem, funduszami i emerytami plus dawanie zarobić bankom ... przelewa się, żeby utrzymac względny spokój w poszczególnych grupach społecznych, a na wyższym stopniu między państwami. Zawsze więc ktoś jest do przodu, a ktoś właśnie traci. W długich okresach czasu niewolnicy ( czyli pracownicy ) są najbardziej wykorzystywani, bo najmniej rozumieją jak systemy finansowe państw działają .... Dlatego wszyscy Ci, którzy wyskoczyli z systemu finansowego i poszli w kryptowaluty w średnim okresie czasu ( 5-10 lat ) zawsze będą na górce. Wiara w państwo i dobroć rządzących to jak wiara niewolnika, że służy dobremu panu.