Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|

Fiskus lekko odpuścił firmom. W 2020 r. zrobił o 11 proc. mniej kontroli

6
Podziel się:

W ubiegłym roku urzędy celno-skarbowe wszczęły o 11 proc. mniej kontroli w porównaniu z 2019 rokiem. Najwięcej takich czynności rozpoczął Kujawsko-Pomorski UCS w Toruniu, a najmniej – Świętokrzyski w Kielcach.

Fiskus lekko odpuścił firmom. W 2020 r. zrobił o 11 proc. mniej kontroli
(KAS, KAS)

Natomiast liczba takich działań wzrosła w sześciu urzędach, w tym w Lubelskim UCS w Białej Podlaskiej – o blisko 35 proc. Ostatnio w ponad 2 tys. przypadków stwierdzono nieprawidłowości. Natomiast ustalenia kontroli przekroczyły 7,17 mld zł, a największy wpływ na ten wynik miały dwie jednostki, tj. Mazowiecki i Małopolski UCS.

Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, w 2020 roku urzędy celno-skarbowe wszczęły 2151 kontroli. To o 266 mniej niż rok wcześniej, kiedy było ich 2417. Jak stwierdza prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów, obiektywnie widzimy spadek w statystykach.

Ekspert jednak podkreśla, że administracja publiczna zmniejszyła aktywność przez wprowadzone rygory i ograniczenia pandemiczne. Ale UCS-y wykonywały swoje zadania na poziomie porównywalnym z 2019 rokiem. Zmiana jest mniejsza niż mogłoby to wynikać z okoliczności, w których żyjemy.

– Moim zdaniem, spadek to ewidentnie efekt pandemii. Urzędnicy przez długi czas pracowali zdalnie i przez to pewne procesy trwały dłużej. Był też czas, w którym z mocy prawa oni nawet nie musieli o tym fakcie informować strony. Termin zakończenia kontroli czy postępowań przez tarcze antykryzysowe był wydłużany – komentuje dr Jacek Matarewicz z Kancelarii Ożóg Tomczykowski.

Zobacz także: Fiskus ściga za podatek od darowizn. Mamy komentarz ministerstwa

W ubiegłym roku najwięcej kontroli wszczął Kujawsko-Pomorski UCS w Toruniu - 299 (rok wcześniej – 247). Dalej na liście jest Dolnośląski UCS we Wrocławiu – 236 (219), a za nim Śląski w Katowicach – 170 (poprzednio 154). Najmniej takich działań rozpoczęły Świętokrzyski UCS w Kielcach – 47 (54), Lubuski w Gorzowie Wielkopolskim – 65 (114), a także Opolski UCS w Opolu – 76 (wcześniej 89). W sześciu UCS-ach wzrosła liczba kontroli. O przeszło 34 proc. w Lubelskim w Białej Podlaskiej – ze 120 do 161.

– Na 161 uruchomionych kontroli, 17 zostało wszczętych z zastosowaniem procedury STIR i blokadą 105 rachunków bankowych podmiotów kwalifikowanych. Podjęcie tych działań przełożyło się na rozpoczęcie kolejnych czynności kontrolnych wobec ostatecznych beneficjentów nierzetelnych faktur. I to wpłynęło na statystyki za ubiegły rok – wyjaśnia Michał Deruś z Izby Administracji Skarbowej w Lublinie.

W 2020 roku urzędy celno-skarbowe zakończyły 2337 kontroli dotyczących podatków (rok wcześniej – 2621). Nieprawidłowości zostały wykazane w 2039 przypadkach (2124). Jak zaznacza dr Matarewicz, UCS-y wchodzą zazwyczaj do firmy, jeśli mają już jakąś informację o nieprawidłowościach. Ewentualnie z analizy ryzyka wynika, że należy skontrolować ten podmiot. Według eksperta, to nie jest strzelanie na oślep, tylko do konkretnego podatnika. Minusem takiego procedowania jest to, że wówczas z założenia urzędnicy powinni znaleźć błędy.

– Ciężar walki z nieprawidłowościami podatkowymi jest konsekwentnie przenoszony na etap analizy danych, planowania i typowania do kontroli. Narzędzia, które urząd dostał do ręki, zwłaszcza JPK sprawiły, że prowadzimy stały monitoring wytypowanych podmiotów oraz analizę nowych obszarów, w których mogą występować nieprawidłowości podatkowe. Natomiast kontrola celno-skarbowa w siedzibie podatnika jest już tylko zwieńczeniem całego procesu – informuje Justyna Pasieczyńska z Izby Administracji Skarbowej w Warszawie.

W 2020 roku ustalenia kontroli przekroczyły 7,17 mld zł, a w 2019 roku – 9,8 mld zł. Największy wpływ na ten wynik miał Mazowiecki UCS w Warszawie – 1,343 mld zł (rok wcześniej – 1,036 mld zł), a także Małopolski UCS w Krakowie – 1,010 mld zł (442,6 mln zł) oraz Śląski UCS w Katowicach – 932,6 mln zł (poprzednio 842,9 mln zł).

– Naczelnik Mazowieckiego UCS wykrył łańcuchy transakcji w podmiotach dokonujących oszustw podatkowych w różnych obszarach, np. handlu międzynarodowym. Spółka nabywała towar od zagranicznych dostawców, który następnie odsprzedawała na niemieckim rynku, korzystając ze zwolnienia dostaw od podatku VAT. Ustalono, że istniała sieć zarejestrowanych firm, które nie prowadziły działalności gospodarczej, a ich wyłącznym celem było wyłudzenie VAT-u – wyjaśnia Justyna Pasieczyńska.

Opisywana spółka naraziła Skarb Państwa na straty rzędu ponad 50 mln zł. Ostatecznie złożyła korekty zeznań podatkowych i zapłaciła należny podatek z odsetkami. Z kolei w przypadku innego podmiotu, zajmującego się handlem elektroniką, kwota do uregulowania wyniosła 21,6 mln zł. Kolejna większa sprawa dotyczyła zawyżenia wartości znaków towarowych. Spółka złożyła korekty z tytułu CIT za lata 2014-2016 i zapłaciła 25,9 mln zł z odsetkami. Do tego dojdą jeszcze zobowiązania za lata 2018-2019, wynoszące ok. 9,8 mln zł plus odsetki.

– Sytuacja w Małopolskim UCS wynika ze wzrostu ustaleń w zakresie podatków – dochodowego od osób prawnych, od towarów i usług, a także akcyzowego. Wykryto m.in. nieprawidłowości polegające na posługiwaniu się przez podmioty kontrolowane po stronie zakupu tzw. pustymi fakturami. W ub.r. zakończono kontrole wobec podmiotów, objętych również śledztwami prowadzonymi przez właściwe prokuratury, biorących udział w karuzelach podatkowych. Przedmiotem fikcyjnego obrotu były m.in. wyroby stalowe, telefony, folia polietylenowa czy artykuły spożywcze – podkreśla Konrad Zawada z Izby Administracji Skarbowej w Krakowie.

Natomiast na drugim końcu tej listy widzimy Łódzki UCS w Łodzi – 138,3 mln zł (poprzednio 413,8), Świętokrzyski w Kielcach – 164,4 mln zł (141,8 mln zł) i Lubuski w Gorzowie Wielkopolskim – 189,1 mln zł (wcześniej 592 mln zł). W ośmiu UCS-ach ustalenia były większe niż rok wcześniej, a w kolejnych ośmiu – mniejsze.

– Ustalenia kontroli w 2020 roku to dość duże kwoty. Wprawdzie mniejsze w porównaniu z 2019 rokiem, ale jednak mamy pandemię. Pytanie tylko, jaka część tych środków jest ściągalna. Istotne, aby urzędnicy dbali o prawdę obiektywną. Ich pracy nie powinniśmy mierzyć efektywnością kwotową. UCS to nie jest firma, która ma zebrać jak najwięcej środków. Takie podejście byłoby nieuczciwe w stosunku do obywateli. A zakładam, że nadchodzi czas łatania dziury budżetowej oraz wzmożonych działań kontrolnych, których będzie więcej niż w 2020 roku – podsumowuje dr Jacek Matarewicz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
MondayNews
KOMENTARZE
(6)
Odroczenie
3 lata temu
W naszej pislandii prawo działa wstecz więc.... Spodziewaj się niespodziewanego podatniku
Spodziewaj si...
3 lata temu
Pewnie kupują bron i ładunki wybuchowe, szkola psy i kupują wozy opancerzone ....
Desperato
3 lata temu
Nie przyszło wam do głowy ze jest mniej firm do kontrolowania bo widza ze nie ma co wyciągać i staje sie to lukratywne dla nich zajecie nie rentowne. Z pustego nie przelejesz wiec trzeba poczekać .
Bolek
3 lata temu
to tylko literalne stwierdzenie. teraz to się nazywa "czynności sprawdzające" czyli trzepią wszystko i ile chcą - nas około 8 miesięcy, wracają trzeci raz i coraz głupsze pytania. oni nie odpuszczają.
adfds
3 lata temu
Niechże zaczną kontrolować tych co są bierni zawodowo i żyją z socjalu.