Test przedsiębiorcy. Mateusz Morawiecki gasi pożar. Ekspert: już straciliśmy 0,5 proc. PKB

Zamieszaniu w kwestii tzw. testu przedsiębiorcy nie ma końca. Z rządu płyną niejasne sygnały, premier ostro dementuje. A polski biznes żyje w niepewności. - Moim zdaniem przez ten chaos informacyjny straciliśmy już tak z 0,5 proc. PKB - szacuje w money.pl Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Test przedsiębiorcy to spory problem dla obozu władzy. Szczególnie przed wyborami
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Strozyk/REPORTER
Jakub Ceglarz

Zamieszanie jest tak duże, że w czwartek z samego rana głos w tej sprawie postanowił zabrać premier Mateusz Morawiecki.

"Za godzinę lecę do Brukseli, gdzie będę mówił o naszych sukcesach w ograniczaniu luki VAT i CIT. Ale jeszcze zanim wystartuję, chcę jasno powiedzieć, bo widzę, że sprawa ciągle wywołuje emocje: NIE BĘDZIE ŻADNEGO TESTU PRZEDSIĘBIORCY" - napisał szef rządu.

Zobacz całą rozmowę premiera w Wirtualnej Polsce

Mimo to w czwartek o świcie uznał, że trzeba to zrobić jeszcze raz. Skąd taka deklaracja? Czwartkowa "Rzeczpospolita" publikuje list przedsiębiorcy, dla którego wprowadzenie testu będzie oznaczało bankructwo i eksmisję. "To ja już wolę publiczne wieszanie na latarni" - napisał 53-latek, który swoje potencjalne straty oszacował na kilkaset tysięcy złotych.

Ale ta publikacja to tylko iskra. Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, pomysł wzburzył polski biznes od samego początku, a z czasem nerwowość jeszcze rosła. Tuż przed wyborami to dla obozu władzy spory problem.

Pomysł otwarcie krytykowali ministrowie Emilewicz i Gowin, podczas gdy minister finansów Teresa Czerwińska nie była aż tak kategoryczna.

We wtorek w studiu money.pl minister Teresa Czerwińska stwierdziła, że wokół testu przedsiębiorcy "narosło wiele mitów i nieporozumień". Podkreśliła, że "sprawa powinna być rozwiązana, ale nie jest przesądzone, jaki kształt będzie miało to rozwiązanie". Czyli jakieś "rozwiązanie" według niej będzie.

Niepewność regulacyjna kosztuje

Zamieszanie wewnątrz rządu i kolejne deklaracje pokazują, jak dużym kłopotem wizerunkowym dla obozu władzy jest kwestia testu przedsiębiorcy.

Ale wygląda na to, że to wcale nie musi oznaczać końca historii pod tytułem "test przedsiębiorcy". - Wierzę tylko w informacje zdementowane - ironizuje Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Dodaje jednak, że "nie założyłby się, że to koniec".

- Parę dni temu dostaliśmy z Rady Dialogu Społecznego do konsultacji projekt Wieloletniego Planu Finansowego z Aktualizacją Planu Konwergencji - zwraca uwagę. - A tam przecież test przedsiębiorcy jest jednym z ważniejszych elementów.

Kaźmierczak przypomina, że w pierwotnym założeniu miało dojść do nowelizacji przepisów dla tzw. liniowców. - Później z okolic rządu zaczęły dopływać sygnały, że prawo się nie zmieni, ale za to zmienią się jego interpretacje. A to oznaczałoby całkowitą katastrofę - dodaje prezes ZPP.

- Ta dość nowatorska polityka informacyjna rządu ma swoje skutki. Mamy takie sygnały, że przez tę niepewność regulacyjną przedsiębiorcy zamiast inwestować w Polsce, wywożą pieniądze za granicę - mówi Kaźmierczak.

Według jego szacunków "chaos informacyjny może nas kosztować nawet 0,5 proc. PKB".

Blady strach wśród samozatrudnionych

Ekspert wskazuje, że test może dotyczyć - wraz z rodzinami przedsiębiorców - nawet 1,5 mln osób. - A w percepcji przedsiębiorców ta liczba może nawet być dwukrotnie większa. Bo wielu z nich może by na tym nie ucierpiało, ale niepewność na pewno odczuwają - twierdzi Cezary Kaźmierczak.

Potwierdza to Maciej, który prowadzi działalność w branży IT. Jest samozatrudniony i współpracuje z jedną z dużych korporacji we Wrocławiu.

- Niby nie jestem liniowcem, ale boję się, że za mnie wezmą się w następnej kolejności - mówi money.pl przedsiębiorca. Choć sam żartuje, że nie powinniśmy go tak tytułować. - Mógłbym nie przejść testu prawdziwego przedsiębiorcy - ironizuje.

Przypomnijmy, że 1 stycznia 2020 r. w Polsce może pojawić się "test przedsiębiorcy". Tak wynika z Wieloletniego Planu Finansowego, który na lata 2019-2022 stworzył resort finansów. Wcześniej mówił o tym wiceminister Filip Świtała.

Po wprowadzeniu testu, do budżetu miałoby wpłynąć około 1,2 mld zł więcej. To oznacza, że każda z firm, która oblała test, średnio wyłożyłaby po 15 tys. zł. Szczegółów testu i jego konsekwencji brak. Na razie jest tylko dementi premiera.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Bruskela reaguje na słowa Muska. "Zwyczajnie bzdurne"
Bruskela reaguje na słowa Muska. "Zwyczajnie bzdurne"
Polskie satelity w kosmosie. Premier pokazał zdjęcie
Polskie satelity w kosmosie. Premier pokazał zdjęcie
Firma z Wrocławia przejmuje francuskiego dystrybutora
Firma z Wrocławia przejmuje francuskiego dystrybutora
Były minister aktywów państwowych ma nową pracę
Były minister aktywów państwowych ma nową pracę
Nowa fabryka morskich wież wiatrowych w Polsce
Nowa fabryka morskich wież wiatrowych w Polsce
Kamera wycelowana w posesję sąsiadów. Ważna decyzja prezesa UODO
Kamera wycelowana w posesję sąsiadów. Ważna decyzja prezesa UODO
Walka o giganta. Konkurent Netflixa ogłosił próbę wrogiego przejęcia
Walka o giganta. Konkurent Netflixa ogłosił próbę wrogiego przejęcia
Nieoficjalnie: Prezes PGE odwołany. Oto następca
Nieoficjalnie: Prezes PGE odwołany. Oto następca
Media: Francja ukrywa szczegóły ws. rosyjskich aktywów o wartości 18 mld euro
Media: Francja ukrywa szczegóły ws. rosyjskich aktywów o wartości 18 mld euro
Wielka kara dla platformy Muska. UE daje mu 90 dni. Amerykanie oburzeni
Wielka kara dla platformy Muska. UE daje mu 90 dni. Amerykanie oburzeni
Media publiczne z nowymi zasadami finansowania. Jest projekt ustawy
Media publiczne z nowymi zasadami finansowania. Jest projekt ustawy
Netflix chce przejąć giganta. Konkurencja nie odpuści?
Netflix chce przejąć giganta. Konkurencja nie odpuści?