Money.pl
/ 2006-02-24 12:53
Ines22
/ 213.238.119.* / 2013-02-28 23:25
„Potęga opowieści” Jima Holtje’a to inspirujący zbiór historii znakomitych, znanych na całym świecie biznesmenów jak m.in. Mark Zuckerberg, Jeff Bezos czy Donald Trump. Autor książki w interesujący sposób ukazuje nam podziwianych przedsiębiorców jako zwykłych ludzi, którzy poza sukcesami mają na swoim koncie także błędy i porażki.
Każda opowieść opatrzona jest komentarzem Jim Holtje’a i podpowiedzią, w jaki sposób daną historię można użyć we własnym przemówieniu, tak by zachęcić każdego do uważnego słuchania.
MK634
/ 89.69.100.* / 2013-03-17 19:39
Naprawdę warta polecenia jest książka "Potęga opowieści". Książkę przeczytałam z wielkim zainteresowaniem. Znalazłam w niej wiele cennych rad. „Potęga opowieści” to pozycja do której na pewno będę powracać ze względu na jej uniwersalność. Nie ma wątpliwości, że Jim Holtje swoja książką potrafi zainspirować i zmotywować do działania. Dzięki niej można ożywić każe przemówienie.
a.oksmodarski
/ 89.76.44.* / 2013-03-03 18:20
Do tego trzeba jeszcze dodać książkę "Słuchacz doskonały", która się świetnym przewodnikiem po ludziach, dzieląc ich na różne typy słuchaczy. Pokazuje jak dostosować się do danego rozmówcy, jak zadawać mu pytania i zwiększyć konstruktywność rozmów
a.oksmodarski
/ 89.76.44.* / 2013-03-03 18:20
Do tego trzeba jeszcze dodać książkę "Słuchacz doskonały", która się świetnym przewodnikiem po ludziach, dzieląc ich na różne typy słuchaczy. Pokazuje jak dostosować się do danego rozmówcy, jak zadawać mu pytania i zwiększyć konstruktywność rozmów
Czytelnik
/ 80.55.68.* / 2006-02-24 12:53
Dodać trzeba "Zbrodnię i karę", "Proces", "Popioły", "Hamleta" ( w oryginale, bo przecież znają język), "Czarodziejską górę", "Dżumę", itd,itd.
Bo nie czytali; są ludźmi, którzy w odpowiednum czasie, nie przeczytali odpowiednich książek. Biedaczyska.
TRANSFER
/ 84.40.155.* / 2006-02-25 02:59
A "Puc , Bursztyn i goście" z klasyką NLP do poduszki? Następnego dnia 3 x ten sam zestaw, kurs Silvy i spotkanie w modnym klubie jazzowym? Cóż bowiem znaczy dobra literatura bez atmosfery salonowej.
Jeszcze tylko odrobina clubingu i gruuuby manager prawie uszyty. Teraz pozostaje mu rozwój świadomy - proszę następny zestaw makulatury. Jak już się taki manager obczyta, nie umrze i jeszcze nie dobije do ćwirćwiecza egzystencji, "samodzielnie szuka" otatniej porcji dla "wyjadaczy PR", bo przecież już jest ponad kadrę zarządzającą. Pytanie dnia!!!!!!!!!!!!: Co ma robić dalej by nie zwariować?