No to prawda nie było mięsa w sklepie ,Rolnik jak spał obok świń to mu nie ukradli ci z miasta,Zabił sprzedał zarobił narobił kiełbas .Kiełbasa wtedy to był świetny wyrób.Demokracja nastała zabronili rolniką sprzedawania mięsa,bo nie badane zaraze roznosi,Teraz fachowcy ładują co chcą w ten wyrób jakieś barwniki,ludzie chorują po tym ,a do lekarzy nie mają dostepu.Wałęse w USA będą leczyć Bo tam są patrioci Polscy.Pojechali do kraju zrabowanego tubylcą,wymordowali ich .Ale w imie demokracji,no i wiarę szerzyli jak w Polscę zakon Krzyżacki.W Imnie Boga mordowali ,to uchodzi.Wałęsa też ma fotkę w klapie kobiete z dzieciątkiem nazwał jak chciał to jego ciotka ,to maja jej fotografie w albumię Dawniej ludzie na krzyż przysiegali jak zdradzali kara na ziemi ich nie mijała od ludzi których oszukali,Ale teraz kraść wolno,bo kto nie ma grzech niech 1podniesie kamień,Uwolnić Kajetana P,Bóg go ukarze,Wy nie macie prawa

kapusie mieli najwięcej , no i w totka wygrywali

polacu by chcieli zeby wrucily tamte czasy nikt nie chodzil glodny i bezrobotny a teraz co drugi

wojskowym i milicyjnym świniom żyło się wtedy najlepiej ! Do tej pory wojskowe, milicyjne i ubeckie świnie zachowały swoje komunistyczne przywileje ! Dzięki takim palantom jak żółw Mazowiecki i donosiciel Bolesław Wałęsa !

nastepne kłamstwo to był 21 postulat solidarnosci nie kłamcie mam gazetę z tymi postulatami poczekajcie az wymra świadkowie tamtych lat

Kartki były wprowadzone dlatego, że w kraju wybuchały strajki. Produkcja zatrzymana i pokrycie masy towarowej malało, zwiększana była ilość pieniądza na rynku bo za czas strajku robotnicy dostawali wypłaty ( załatwiały to porozumienia, głównie przy pomocy Lecha Wałęsy ). Dlatego min. powstała galopująca inflacja. 400% w 1989 r.

Jak zwykle manipulacja i kłamstwa. Historia wyglądała tak; Kartki wprowadzone zostały pod naciskiem Solidarnosci. Miały zapewnić równość i zapewnić każdemu zakup mięsa. Pamiętam dyskusję w telewizji pomiędzy panem Ryszardem Bugajem, wicepremierem Obodowskim i dziennikarzem J.Urbanem (nie był jeszcze w polityce) w roku 1981 przed stanem wojennym. Urban przepowiedział wówczas, że karki na mięso wprowadzą karki na wszystko. Milicjanci mieli pół kilograma mięsa więcej niż inni obywatele ale można było je kupić wyłącznie w bufetach w komendach. W miastach był zawsze problem z realizacją kartek na wsiach w sklepach mięsnych GS można było kupować na kartki bez kartek bez problemu po cenach urzędowych. Na wsiach można było kupić wieprzowinę bez problemu po cenach wolnorynkowych. Zakaz wolnego handlu dotyczył jedynie cielęciny. Pomimo kartek obywatele mieli jedzenia pod dostatkiem a nawet nadmiar. W wielkich zakładach pracy zatrudniających po 4-5 tysięcy ludzi prowadzone były własne tuczarnie z których zaopatrywano stołówki zakładowe żlobki i przedszkola. No najważniejsze cena mięsa w sklepie była niższa niż w skupie u producenta ponieważ żywnosć była dotowana z budżetu państwa. Był to oczywiście system patologiczny

to były czasy ojciec nie palił papierosów matka babcia i dziadek też za fajki można było załatwić wszystko a w domu dwie zamrażarki pełne żarcia a w sklepie puste pułki i ocet