wszystkim dzieciom bo dzieci są równe

Program nie jest programem socjalnym jeśli jest Ci ciężko z 1 dzieckiem to znaczy że powinnaś dostać pomoc socjalną. Ideą jest zwiększenie dzietności a kolejne dzieci powinny mieć rodziny które na to stać. Tym samym pieniądze które otrzymają na 2 dziecko powinny iść na potrzeby dzieci. Dodatkowo uważam, że nikt nie powinien dostać tych pieniędzy do ręki powinny być przekazane na opłaty za żłobek, przedszkole, zajęcia dodatkowe w szkole, basen, zajęcia z języka obcego ewentualnie kolonię lub obóz wypoczynkowy i być tylko wtedy dostępne jeśli minimum jeden rodzic pracuje. Ogólnie wolałbym ulgę od podatku (zmianę progów podatkowych z możliwością rozliczenia dochodu z dzieciakami) wykluczyłoby to patologię która myśli o zasiłkach. Jednym słowem pracujesz to masz jeśli jesteś leniem to nic nie dostajesz.

a co z matkami które same wychowują jedno dziecko i ich dochody są "trochę" większe?


a co z ojcami samotnie wychowującymi dzieci?? co tylko matki takie są??

Pomijając to, program ma zwiększyć dzietność. Samotnie wychowujący nie jest targetem programu bo jego się raczej nie zachęci do produkcji :D

I globalnie to jest największy problem mylicie pewnie pojęcia - to nie jest program socjalny!! (czyli pomóc najbiedniejszym) tylko program, który ma zmienić tragiczną sytuację demograficzną w Polsce, która jeśli się nie zmieni doprowadzi nasz kraj do totalnej ruiny

Dlatego wprowadzanie limitów jest sytuacją dziwną - bo zaczynają z tego robić program socjalny a miał być to program do mający zwiększyć dzietność

A głosy, że jak ktoś dużo zarabia to jego dzieciom się nienależy - komuna już dawno padła
Skoro dużo zarabia - płaci dużo podatków, wydaje dużo - płaci jeszcze więcej podatków. Z jego kasy będzie finansowany program to można mu część oddać. A ten co mało zarabia z założenia mało wpływów generuje do budżetu więc de facto i tak będzie dostawać więcej niż sam daje.

NAJWAŻNIEJSZE - ŻEBY KOMUŚ BUDŻET MÓGŁ DAĆ NAJPIERW MUSI KOMUŚ ZABRAĆ.
Zabrał nam wszystkim wprowadzając podatek bankowy (jeśli nie korzystasz z banków w żaden sposób to Tobie nie - jak masz konto, jakąś lokatę czy kredyt - Ty za to zapłacisz. Bo bank podniesie sobie opłaty i prowizje :D z resztą suma bilansowa tylko w 9% jest banków a pozostałe 91% jest generowane przez depozyty,,, Pytanie? Czyje są depozyty? Tak - nasze (czyli wszystkich obywateli). Kogo opodatkowali?
Ze sklepami będzie to samo - zapłacimy my chodzą na zakupy :D

Prawda. Dzieci dziećmi, bardzo ważne jest wsparcie, ale co z dorosłymi niepełnosprawnymi. Ja jako niepełnosprawna dostałam na siebie 90 zł zasiłku stałego, bo w dochód wliczono mi zasiłek rodzinny i alimenty. Wiadomo małe dziecko kosztuje, a oni zamiast dać mi to co się należy, to dali parę groszy, bo wliczyli alimenty. Miałam nie kupować dziecku jedzenia, tylko sobie leki za jego pieniądze? Takie jest w Polsce prawo. Jestem niepełnosprawną, samotną matką. Mąż mnie zostawił z niespełna rocznym dzieckiem. Nie chciałam "pracować" na czarno i brać zapomogi. Poszłam uczciwie do pracy w zakładzie chronionym i straciłam prawo do wszystkich zasiłków. Dziś mam ok 1500 zł i z tego muszę wyżyć sama i dziecko, zrobić opłaty, wykupić leki itp. Nawet obiadu dziecko nie dostanie bo jestem "za bogata" nic. 500 zł też pewnie nie dostanę. Jaki z tego wniosek? Muszę rzucić pracę, puszczać się i narobić sobie dzieci to i Państwo może pomoże, ale to dążenie do patologi wg mnie. Pomagajcie też "normalnym" rodzinom, nie wyróżniajcie dzieci wg mnie każde bez względu na dochód dziecko powinno otrzymać 500 zł, czy obiad w szkole. Bo dzieci "bogatych" rodziców tracą najwięcej, bo rodzice pracują od rana do wieczora i nie mają możliwości spędzania czasu z rodzicami tak jak inne dzieci, to dzieci "bogatych" rodziców najczęściej płaczą w szkole na przedstawieniach, bo wszystkie mamy są, a ich nie ma. Bo mamusia musi pracować....To przykre....