przez całą tą finansową machinę realna gospodarka ledwie zipie, dopóki ktoś odpowiedzialny tego nie rozpieprzy dotąd "inwestor" będzie się równać "spekulant"
a ludzie bedą ograbiani z owoców swej pracy

Pozostaje jeszcze mało znany instrument,aby zarobić na spadku notowanej akcji - na warrancie - RCKGH2M110 - wystawiny przez Reiffaisen bank SA. Dla nieświadomych tematu: jest to opcja put [sprzedaży] typu amerykańskiego, czyli kupując ją możemy przedstawić do wykupu przez emitenta w dowolnym i odpowiednim dla nas czasie i cenie waloru, miesiąc temu były notowane po 0,20 zł =premia dla wystawcy], a teraz są po 0,47 zł. Czas wygaśnięcia 20.01.2012. Możliwa strata, to tylko te pieniądze. które wydaliśmy na zakup. Kolejna seria warrantów jest notowana do III piątku lipca 2012 r.

nie odnajduję się w czymś takim. Ja bezpiecznie zarabiam na lokatach - jeszcze antybelkowych.

najlepszy interes robią i tak wieprze w koloratkach:) doić kasę za życie pozagrobowe - to jest wynik.

Jeśli DM pożycza akcje, to musi te akcje ktoś mieć. Muszą być czyjąś własnością, a jeśli tak to czy ktoś może wyjaśnić, kto jest właścicielem pożyczanych akcji?
Żeby się nie okazało, że są to akcje innych ludzi, którzy co prawda nic na tym nie tracą, ale też DM i prowadzący krótką sprzedaż na tych akcjach zarabiają.
Za pożyczenie, a raczej wydzierżawienie akcji, właściciel powinien dostać czynsz.
Czy ktoś może to wyjaśnić?
Jeśli pożyczane akcje nie istnieją, to co pożycza DM.
Ale jeśli nie istnieją, to są to normalne zakłady hazardowe, które są prawnie zakazane w innych dziedzinach życia.
Ciekawe.

Jakbym wiedział wcześniej to bym tak zainwestował. Jeżeli nie jesteś insiderem albo wrózką nie przewidzisz takich sytuacji. Tak samo bylo w dniu bankructwa General Motors cena akcji byla poniżej 1 $ a przez 30 sekund po otwarciu podskoczyła na 22 $ po czym wrociła ponizej 1 $. Na short selling mozna było zarobić ale kto byłby tak przewidujacy albo głupi zeby sie wystawić po 22 $ na short.