Czy Was – bezrobotnych - denerwuje sposób redagowania ogłoszeń rekrutacyjnych?
Od dłuższego czasu z lekkim dystansem śledzę ogłoszenia rekrutacyjne zamieszczane w mediach: czy to w prasie, internecie czy też w telegazecie. Konstrukcja takiego ogłoszenia jest ta sama.
Otóż ( przykładowe ogłoszenia i dane są zmienione, wszelkie podobieństwa jest niezamierzone): „ Agencja Pracy SPRAWNE RĘCE i UMYSŁ – bezkonkurencyjny lider w swojej branży dla swojego klienta – lidera w swojej branży poszukuje pracownika na stanowisko.... ( tu wymienione obowiązki i charakter pracy – często pobieżnie i pisane sztampowo, wymagania jak zwykle wygórowane, korzyści, i ani słowa o wysokości wynagrodzenia, oraz możliwość podnoszenia kwalifikacji w renomowanej firmie). Natomiast ani słowa o tym:
1. co to za Agencja (adres, rejestracja, uprawnienia)
2. co to za renomowany klient o ugruntowanej pozycji na rynku w swojej branży.
Wysyłam swoją aplikację, życiorys, dane personalne, foto a także inne dokumenty itp. wyrażam zgodę na przetwarzanie danych i nie wiem komu. Kim jest ta agencja „SPRAWNE RĘCE i UMYSŁ”, ani nie wiem dla kogo ta agencja pracuje. Kim jest „renomowany klient o ugruntowanej pozycji na rynku w swojej branży” Skoro to "renomowany klient o ugruntowanej pozycji na rynku w swojej branży" to dlaczego ukrywa swoje dane o firmie ( chociażby te podstawowe: nazwa, adres, lokalizacja, no i branża...
Zastanawiam się czy jest to dozwolona, prawnie i etycznie praktyka stosowana przez rekrtuterów.
Jakie są wasze doświadczenia w tym zakresie. Co o tym myślicie, jak to zmienić....