guc
/ 89.78.216.* / 2012-03-05 19:52
Co najmniej połowa tego okresu to czas bezkarnej aktywności szajek wprowadzających do obrotu środkami spożywczymi chlorek sodu powstały jako produkt uboczny w procesie produkcji polichlorku winylu - PCW. Chlorek winylu słusznie uznawany jest za najbardziej szkodliwą substancję wymyśloną przez człowieka, głównie za sprawą dioksyn uwalniających się do powietrza w wyniku nielegalnego spalania przedmiotów z PCW, a także za sprawą niezwiązanego monomeru w polimerze chlorku winylu, który przenikając do wody przepływającej rurami PCW, może w jej jednym litrze pozostawić zgodnie z dyrektywą europejską 0,5 mikrograma. Czy pozostawia więcej niż pozwala na to prawo sanitarne nikt się nie dowie zanim nie zachoruje na raka, gdyż w 1987r. chlorek winylu został wpisany do wykazu 70 czynników bezspornie rakotwórczych dla człowieka. O zagrożeniu chlorkiem winylu pisałem już 1998r. w turkusowej książeczce WODA, której odpowiedni fragment dostępny w internecie, pozwalam tu sobie przytoczyć: "Większość populacji generalnej nie bywa narażona na działanie chlorku winylu w wyniku spożywania wody pitnej. Jednak osoby, które korzystają z tych rur wodociągowych z PCW, które nie były poddane procesom wystarczającym do usunięcia monomeru chlorku winylu, mogą przyjmować z wodą z kranu od 0,06 do 2,8 mikrograma chlorku winylu dziennie. Należy podkreślić, że dopuszczalne spożycie dzienne chlorku winylu jest zasadniczo równe zeru."
Jedynym producentem polichlorku winylu marki PolanvilŽ) jest w Polsce ANWIL SA wchodzący w skład grupy ORLEN. Ta firma jest markowym gwarantem jakości wody w rurach wytworzonych z jej PCW, a kontrolę stężenia chlorku winylu w wodzie z kranu sprawuje Państwowa Inspekcja Sanitarna.
Według doniesień medialnych ANWIL sprzedał i dostarczył kilku przedsiębiorcom własnym transportem setki tysięcy ton (?) soli wypadowej NaCl. Sól wypadowa według oferty ANWILU znajduje zastosowanie w przemyśle chemicznym i energetycznym, a także wykorzystywana jest do produkcji barwników i do zimowego utrzymania dróg. Gdyby nie została sprzedana, stałaby się zapewne odpadem i jako odpad przemysłowy podlegałaby kosztownej utylizacji składowaniu pod ścisłym nadzorem licznych służb państwowych i za rozliczeniem w sprawozdawczości państwowej. A tu za każdą tonę do ANWILU wpływało ponad 100,-zł. ANWIL nie musiał interesować się dalszymi losami sprzedanej soli wypadowej, oczywiście. Ten ciężar miały wziąć na siebie służby sanitarne.