Przecież oni rekomendują "sprzedaj" wtedy właśnie, gdy ich instytucja ma chrapkę na zakup danych walorów. To oczywista oczywistość! Oni doskonale zdają sobie sprawę z tego, jaiie skutki wywierają ich rekomendacje, a sami bezpośrednio i pośrednio zarabiają na inwestowaniu w
akcje. Ja, gdybym był analitykiem, to obecnie, posiadając trochę gotówki, twardo głosiłbym WIG - 1000 pkt. i sprzedaj dla wszystkiego, co tylko warto kupić. Ich i tak nikt nigdy nie rozlicza z tego, jak mają się rekomendacje do późniejszych faktów.