Autor artykułu nie zna się na temacie, skoro pisze, że asesorzy pomagali w pracy sędziom.
Asesorzy nikomu nie pomagali, tylko samodzielnie sądzili sprawy tak jak sędziowie, a swoim orzekaniu byli niezależni od prezesa sądu, sędziów i innych podmiotów.
Dziwny jest też ustęp, że asesorzy nie podlegali nadzorowi Krajowej Rady Sądownictwa.
Zwykły sędzia też właściwie nie podlega takiemu nadzorowi.
Nadzór może być instancyjny (przez sąd wyższej instancji) albo administrcyjno-organizacyjny (przez prezesa sądu lub przewodniczącego wydziału lub nawet Ministerstwo). KRS jednak bezpośrednio nie nadzoruje sędziów.