Dorota Fornalczyk
/ 77.237.20.* / 2012-05-22 20:36
SAMOCHÓD SPALIŁ SIĘ POMIĘDZY NAPRAWAMI W WARSZTACIE SAMOCHODOWYM – BRAK WINNEGO
Na początku marca 2012r oddałam auto marki ROVER 420 do naprawy do Pana Sławomira Majdy w Łodzi przy ul. Stalowej 36. Przyczyną oddania według pracownika warsztatu była wymiana napinacza paska rozrządu oraz naprawa impulsatora (która wg. pracownika warsztatu była zaśniedziała). Po naprawie impulsatora, a przed wymianą napinacza auto uległo spaleniu na terenie i pod opieką właściciela warsztatu.
Dnia 13 marca 2012r Pan Majda poinformował mnie telefonicznie, iż komora silnika uległa spaleniu. Z nieoficjalnej informacji pracowników warsztatu wynika, iż szkoda powstała wcześniej tylko właściciel szukał innych możliwych wyjść z danej sytuacji zanim mnie poinformował o spaleniu auta.
Szkoda została zgłoszona z polisy OC (Compensa) Ubezpieczonego dnia 13 marca 2012. Ok 2-3 dni później do warsztatu Pana Majdy, gdzie stał wrak ROVERA 420 przyjechał rzeczoznawca Pan Grzegorz Drab, który porobił zdjęcia i dokumentacje szkodową. Do dnia 25 kwietnia 2012 nie dostałam żadnej informacji od firmy ubezpieczeniowe Compensa - brak kosztorysu, brak informacji o przedłużającym się czasie sprawy. Dnia 25 kwietnia 2012 z rana zadzwoniłam ponownie (wcześniej wykonywałam dużo połączeń w.w sprawie, co można potwierdzić w bilingu). Pan Urbański - likwidator poinformował mnie, że cała likwidacja szkody jeszcze się przeciągnie ponieważ nie są w stanie ustalić przyczyny zapłonu. Poinformowałam Pana Urbańskiego o swoich prawach m.in o tym że firma ubezpieczeniowa ma 30 dni na likwidację szkody, w momencie przekroczenia wspomnianego terminu zobowiązani są poinformować poszkodowanego. Rozmówca zareagował nerwowo na w.w informacje oraz poinformował, że postarają się sprawę zakończyć w możliwie szybkim czasie. Tego samego dnia po południu dostałam informację telefoniczną (ponownie musiałam ja zadzwonić) ze sprawa jest zakończona z wynikiem negatywnym.
Podczas całego procesu likwidacji szkody dopatrzyłam się wielu niedociągnięć i braku profesjonalizmu ze strony ubezpieczyciela. Dnia 17 kwietnia 2012 roku - 4 dni po ustawowym terminie likwidacji szkody - likwidator Pan Tomasz Urbański poprosił o opinię rzeczoznawcę zaznaczając iż: (cytuję) „Okoliczności powstania szkody według Ubezpieczonego – w wyniku naprawy połączeń czujnika prędkości pojazdu, jest duże prawdopodobieństwo że nastąpiło przetarcie przewodów wiązki głównej silnika z zaciskiem zasilającym rozrusznik i po czasie nastąpiło zapalenie wiązki silnika.” Rzeczoznawca - pracownik firmy Compensa- Pan Andrzej Gąsiewski wypowiedział się następująco: (cytuję) "Na tym etapie nie można wykluczyć przetarcia przewodów podczas czyszczenia kostki czujnika prędkości.". Jest to wypowiedź rzeczoznawcy z dnia 23 kwietnia 2012 roku - 10 dni po ustawowym terminie likwidacji szkody. Jak wypowiedziałam się powyżej do dnia 25 kwietnia 2012r nie dostałam żadnych informacji od zakładu ubezpieczeń prócz pisma z treścią w której zaznaczono iż zarejestrowano szkodę. Dnia 25 kwietnia 2012 roku mimo wątpliwości rzeczoznawcy oraz Ubezpieczonego zakończono szkodę z wynikiem negatywnym bez powołania biegłego z zakresu pożarnictwa. Ponadto Pan Grzegorz Drab podczas tworzenia dokumentacji szkodowej skupił się na uszkodzeniach pojazdu nie dociekając ustalenia przyczyny zapłonu. Nie uzyskał od Ubezpieczonego żadnych informacji w jakich okolicznościach auto uległo spaleniu.
Dnia 27 kwietnia 2012 napisałam pismo do właściciela warsztatu z wezwaniem do zapłaty za wyrządzoną szkodę oraz do ubezpieczyciela z żądaniem przysłania całej dokumentacji na podstawie której stwierdzono brak winy warsztatu. Odpowiedzi na piśmie jeszcze nie dostałam.
Nie oficjalnie po terminie 30 dni od dnia zgłoszenia szkody (skan na emaila) otrzymałam kosztorys, opinię rzeczoznawcy, likwidację szkody z wynikiem negatywnym oraz pismo które wysłał właściciel warsztatu do ubezpieczyciela z opisem powstania szkody.
Odebrano mi rzecz na, która ciężko pracowałam. Oddam do warsztatu samochód, odebrałam wrak....
Bardzo proszę o pomoc w ustaleniu prawdy.
Dorota Fornalczyk
Kontakt: 500 416 403
Email: dorete@poczta.fm