W USA jakakolwiek próba wpływu na wymiar sprawiedliwości i niezawisłe sady, które są tu 3 siłą jest niedopuszczalna i nie tylko piętnowana ale niedopuszczalna na każdej płaszczyźnie. Jest to głęboko zakorzenione i niezrozumiałe dla przeciętnego europejczyka który w domyśle ma ciągłe mieszanie polityki z wymiarem sprawiedliwości jak narzędziem umacniania władzy a takiego związku w USA nie ma dlatego m.in. nawet znani politycy trafiają za kratki na długie lata i nie jest to wynik porachunków bo o winie decyduje ława przysięgłych wybierana naprawdę losowo z zwykłych obywateli. W USA dodatkowo wszelkie instytucje, firmy, politycy, celebryci są bardziej surowo oceniani ze względu że są silni bogaci, wpływowi a takim się nie pobłaża lub powinni być przykładem. Stąd tak wysokie kary, grzywny lub długoletnie więzienia dla celebrytów. Jest to inna mentalność a nie czcze gadanie. Mieszkam w USA i te różnice dotarły dopiero do mnie po kilku latach a wydawało się że sposób myślenia jest taki sam wszędzie a jednak nie jest.