Podobnie zawiodłem się na Allianz Aktywnej Alokacji - dzielnie sobie radził, aż tu nagle jeden miesiąc -20% ponad a za rok wstecz 36! Dla porównania czyste akcje, Legg Mason stracił 45%. Miał w czasie bessy lokować w bezpieczne obligacje i nieznacznie w
akcje z W20, a co oni kupili za obligacje? Stanforda z wysp Kuku-Mamuniu? Jaki sens tworzyć fundusz, którego polityka inwestycyjna nie ma nic wspólnego z aktywną alokacją - czy trzeba być ślepym żeby widzieć, że jest bessa i kryzys finansowy? Kto tym zarządza? Zawsze miałem dobre zdanie o Allianz ale czas je zmienić i przestać polecać klientom ich fundusze.
Najwyższy czas, żeby rynek rozliczył zarządzających z Koziej Wólki.