A na co ci wiedzieć?
/ 95.41.124.* / 2015-12-14 00:08
: "Kandydaci podczas rozmów rekrutacyjnych bardzo często opowiadają, że mają ciężką sytuację rodzinną. Na przykład dziecko, żonę na utrzymaniu, więc deklarują zaangażowanie i chęć podjęcia każdej pracy w oparciu o umowę o pracę. Gdy jednak już zostaną zatrudnieni, szybko z tej pracy rezygnują". Koniec cytatu.
Aż nie wiadomo, od czego zacząć! Tacy niewdzięczni pracownicy! (taki żarcik). Mówimy o jakiś dwóch różnych "Polskach" proszę Panów! Ja również kiedyś miałam podobne zdanie, dopóki bezprawne poczynania pracodawców nie dotknęły moich najbliższych. Mój syn był bardzo uznawanym przez Braci Szutów w Szczecinie pracownikiem: niepijącym, niepalącym, szanującym każdą chwilę pracy. Przez 6 miesięcy zbywali kilkunastu ludzi nie płacąc wypracowanych pensji! Większość mądrzejszych zostawiło to dziadostwo i poszli szukać innej pracy. Syn nie wierzył, by w kraju prawa nie dostał zaległych pensji. Okazało się, że panowie Szutowie posprzedawali wszystko, poprzepisywali swoje majątki, pozakładali inne firmy i ogłosili bankructwo firmy. Syn zamiast 17 tysięcy dostał łupę i kopa w d... Mało jeden przykład? Można sypać jak z rękawa: np.: mój mąż: pracuje u swojego pracodawcy ponad dwanaście lat, dopiero po sześciu latach zatrudnił go legalnie! Ale mimo otrzymywania za 12-godzinną pracę w świątek i piątek około 2,800 zł, wykazuje mu złodziej najniższą krajową! Któryś z pracowników nasłał na niego skarbówkę i PIP i jak myślicie? G.wno! Albo tych kontroli dokonują debile albo wzięli po prostu w łapę! Nikt nie pytał pracowników, jak to wygląda. A jeśli ktoś z was powie: głupi, po co siedzi u łobuza? to ja odpowiem: a zęby położymy na półkę i jeść będziemy tynk ze ścian! Bo większość pracodawców w tej złodziejskiej Polsce tak działa - za przyzwoleniem wszystkich instytucji powołanych do tego, by wykluczyć takich pracodawców i przykładnie ukarać po to, aby reszta się w końcu opamiętała! Tylko jaka władza takie instytucje! Kolejny przykład: brat ze skierowaniem idzie do pracodawcy z samego rana. Stoi pod jego biurem i widzi jakiegoś młodego człowieka wchodzącego do budynku. Dosłownie za moment wypada niemal z drzwiami bity przez - jak się okazało - pracodawcę! Mężczyzna dostał kilka razy z pięści w twarz, napastnik krzyczał do niego o jakiejś kradzieży! Brat zakręcił się na pięcie, wrócił do zatrudniaka informując, że u takiego człowieka pracy nie podejmie bo to jakiś wariat! Kobieta zamiast wyjaśnić sytuację, podjąć jakieś procedury pozbawiła go prawa do zasiłku! Stwierdziła, że powinien był przynajmniej przyjąć się u gościa i się zwolnić! A gdyby i jego zamiast wypłaty oskarżył o jakąś kradzież i go pobił? Na to pan już nie odpowiedziała! Żyjemy w kraju bezprawia, że każdy, kto stoi o jeden stopień wyżej w hierarchi, poniża, wykorzystuje i poniża stojących niżej! A tacy równi przed prawem jesteśmy! Pic na wodę fotomontaż!!!
Panowie pracodawcy! Ludzie Was dobrze poznali przez te 25 lat: za co stawiacie pałace swoim
dzieciom? Skąd macie na całorodzinne wypady do "ciepłych krajów" podczas, gdy wasi pracownicy często nawet nie mają urlopów, bo na to według was nie zasłużyli, albo dostają je wtedy, gdy macie przestoje, jakby nie mieli prawa do zaplanowania urlopów z rodziną. My już w wieku przedemerytalnym, więc jakoś doczołgamy się do końca, ale szkoda mi syna i synowej: nie odważyli się postarać o dzieci: nie chcą płodzić kolejnych frajerów, tak powiedzieli!!!