Rada na przyszłość: nie pij, nie chodź na dyskoteki, nie bij innych.
Sorry, ale jak się nabroiło to trzeba odpokutować. Znam wielu takich jak Ty i nic tak dobrze nie otrzeźwia jak wyrok bez zawiasów. Nagle cała buta, pycha i zadziorność znika i czasami pojawiają się wręcz łezki, no bo w końcu "20-letni mężczyzna" (czytaj: pijany rozwydrzony gówniarz, którego widocznie ojciec za mało oklepał po dupie) będzie z daleka od mamusi i jej smacznych obiadków.
A masz coś na swoje usprawiedliwienie?