Według komunikatu Centrum Informacyjnego Rządu, wbrew zapewnieniom ówczesnego rządu, protestujące pielęgniarki były narażone na długotrwałe działanie pola elektromagnetycznego wytwarzanego przez urządzenia zagłuszające działanie telefonów komórkowych w budynku Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Co z tego wynika? Że rząd kłamał, a w dodatku prawdopodobnie łamał prawo.

Skoro pielęgniarkom można zagłuszać telefony (przecież są nielegalnie), to jak mam teraz wierzyć że rząd nie rozważał użycia wobec nich siły (czemu też zaprzeczał).

Żenujące są próby zrobienia z Kaczmarka kozła ofiarnego (tym łatwiejsze że Kaczmarek nie stoi po stronie PiS). Z wypowiedzi Ziobro wynika, że nie była to decyzja indywidualna Kaczmarka, lecz była dyskutowana na radzie ministrów. A wiadomo kto wtedy miał ostateczne słowo. I jeżeli teraz tłumaczenie PiS wygląda tak: pielęgniarki były zagłuszane bo to był pomysł Kaczmarka, w dodatku solidarnie dementowany przez cały rząd, to nasuwa się jedno określenie na temat rządu PiS:

ŻENADA!

Nalezaloby zbadac ewidencje urlopow, czy rozliczono właściwe jednodniowe urlopy na żadanie, wykorzystanie urlopow czy nie nastąpil przekręt w postaci wyrzucania do kosza kart urlopowych, czy zwolnienia lekarskie po pseudo strajkach byly legalne , czy dyżury byly dobrze rozliczane, czy w czasie pracy lekarze nie wychodzili na tzw fuchy mając po kilka etatów > czy z podsumowania wynika że doba pracującego lekarza ma 36 godzin lub więcej. To są powazne sprawy tym bardziej że nie ma kas rejestrujących, a lekarze odchodza od łózek pacjentow, komornicy wchodza do szpitali , czy faktycznie zasługuja na swoje pensje powyżej 10 tyś. złotych a nawet więcej.