zz.z
/ 188.33.169.* / 2010-04-30 00:10
KOMOROWSKI CZY POLSKA? „Rządzący układ zdaje sobie sprawę, że Jarosław Kaczyński może posiadać wiedzę na temat faktycznego przebiegu zdarzeń prowadzących do tragedii z 10 kwietnia. Równie mocna jest świadomość, że jego wygrana w wyborach prezydenckich pokrzyżuje plany „pojednania” z Rosją i wykluczy z gry Bronisława Komorowskiego – którego prasa rosyjska (wespół z mediami polskimi) już namaściła na faworyta w wyścigu do pałacu prezydenckiego. Jeśli zawiodą dotychczasowe metody manipulacji, a Polacy nie zechcą otrząsnąć się z poczucia wdzięczności dla prezydenta Kaczyńskiego niewykluczone, iż rozważany jest wariant siłowy, konfrontacyjny, w którym obecna władza nie cofnie się przed ograniczeniem praw obywatelskich, wprowadzeniem ukrytych form cenzury, a nawet sfałszowaniem wyników wyborczych. Jest to rozwiązanie o tyle łatwiejsze, że przez ostatnie dwa lata poszerzano uprawnienia służby Krzysztofa Bondaryka, szczególnie w zakresie nadzoru elektronicznego i informatycznego. Cenzura internetu, wprowadzona choćby pod pretekstem walki z terroryzmem wydaje się równie łatwym rozwiązaniem. Warto pamiętać, że w putinowskiej Rosji już wprowadza się regulacje prawne w ramach „przeciwdziałania terroryzmowi”, w myśl których dziennikarze mają zrezygnować „z używania niektórych słów”, opinia publiczna powinna „bezwzględnie popierać służby porządkowe”, a wszystkie partie, społeczeństwo i środki masowego przekazu powinny sformułować "niezbędny balans konstruktywnej krytyki i bezwzględnego poparcia służb porządkowych". Przyjęcie podobnych rozwiązań w Polsce, gdy obowiązki prezydenta pełni Komorowski, a grupa rządząca posiada większość parlamentarną – wydaje się rzeczą prostą.” (Aleksander Ścios)