P. Brudziński nie lubię pana bo jest pan oszołomem ale tym razem zgadzam się z taką opinią na termat TUSKA.

a tymczasem oprawcy mają się dobrze…
W kraju i za granicą żyje do dziś kilkudziesięciu sędziów i prokuratorów stalinowskich pobierających emerytury wielokrotnie większe od emerytur i rent skazywanych przez siebie ofiar. Każdego roku z tego grona odchodzi kolejna osoba, wobec której wymiar sprawiedliwości III RP okazał się bezsilny. Tylko w ostatnim czasie zmarli: były przełożony Michnika – ppłk Mieczysław Widaj, i kobieta uznawana za symbol stalinowskiego bezprawia – Helena Wolińska (Fajga Mindla Danielak).
Niewiele brakowało, aby pierwszy z nich pochowany został z honorami wojskowymi w Warszawie. Jedynie medialne nagłośnienie tego faktu zapobiegło sytuacji, w której żołnierze kompanii honorowej Wojska Polskiego oddaliby salwę honorową nad trumną sędziego wojskowego, mającego na sumieniu ponad 100, w większości wykonanych, wyroków śmierci.
Niezwykłe okoliczności towarzyszyły także pogrzebowi Heleny Wolińskiej w Wielkiej Brytanii. Uroczystość na cmentarzu w Oksfordzie odbyła się dwa dni wcześniej, niż zapowiadano, a w ostatniej drodze stalinowskiej prokurator towarzyszyła jedynie rodzina i nieliczna grupa zaprzyjaźnionych z nią osób, w tym światowej sławy filozof Leszek Kołakowski.

Kolejny kwiatek z rzadów PO:
"...A teraz o sprawie, która doskonale uzupełnia i ilustruje poruszany w poprzednich moich notkach temat prywatyzacji państwowego majątku.
Dzisiejszy poznański dodatek lokalny do GW informuje o planowanej prywatyzacji przedsiębiorstwa Merazet.
http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36036,7668927,Znow_dziwna_prywatyzacja__Merazet_za_pol_ceny.html
Merazet zajmuje się hurtową sprzedażą i serwisowaniem aparatury laboratoryjnej, kontrolno-pomiarowej i elementów systemów automatyki. Zarabia także na wynajmie nieruchomości.
Majątek tego przedsiębiorstwa (wyceniony trzy tygodnie temu przez biegłego rzeczoznawcę) wygląda następująco:
- biurowiec na Górczynie wart. 6 mln PLN,
- hale magazynowe w Tarnowie Podgórnym wart. 4 mln PLN,
- budynek w centrum Poznania (Gwarna/Św Marcin) wart. 9,5 mln PLN.
Merazet nie jest zadłużony, od kilkunastu lat nie korzysta z kredytów, w magazynach towar za 4 mln PLN, na koncie 2 mln i 3 mln należności od kontrahentów.
Jest to przykład jednego ze świetnie funkcjonujących przedsiębiorstw państwowych, o których pisałem w poprzednich notkach.
Taką firmę Ministerstwo Skarbu pod rządami PO chce sprzedać za 11 mln PLN (85% akcji), w sytuacji, kiedy same tylko jej nieruchomości są warte ok 20 mln. PLN.
Zestawienie wszystkich wyżej wymienionych liczb pokazuje prawdziwy sens prywatyzacji - chęć pomnożenia majątku potencjalnego prywatnego nabywcy (ciekawe, czy będzie nim jakiś Sobiesiak, Misiak, a może sam doktor Johann) kosztem reszty społeczeństwa.
Przecież wystarczy, że nowy właściciel sprzeda nieruchomości, spienięży zapasy magazynowe, ściągnie należności i będzie kilkanaście milionów na plusie.
Jak pisze GW - pół roku temu miała miejsce podobna sytuacja - chciano sprywatyzować Poznańskie Zakłady Sprzętu Ortopedycznego. Za dobrze prosperującą firmę MS wyznaczyło cenę minimalną 6,5 mln PLN, chociaż sam budynek w centrum miasta jest wart 10 mln PLN. Po nagłośnieniu tematu przez GW (pomyśleć - PO tak przegina z prywatyzacją, że nawet ta gazeta widzi bezsens takich posunięć) - sprawa została zawieszona.
Liberałowie zawiedliby mnie, gdyby nawet w tej sytuacji nie poparliby zamiarów SP i z całym zapałem nie opowiedzieli się za prywatyzacją.
..."
Kolejny cud POekspertów ....

Wpis usunięty ze względu na złamanie regulaminu forum.

Sukces Tuska opiera się na głupocie Kaczyńskich, Napieralskich, Lepperów i Giertychów.

To, ze PKB wzrosło nie znaczy, ze nasza gospodarka jest najlepsza, trzeba patrzeć na inne wskaźniki - wzrost bezrobocia, spadek złotego, a także wielomiesięczny spadek produkcji.
Natomiast PKB jest w naszym przypadku nieobiektywny, gdyż produkt krajowy jest liczony w złotych i jesli średnia wartość złotego przez 2009 jest duzo niższa niż w 2008 to wpływa to na niższą „realną" wartośc produktu krajowego po tak raptownym jego spadku.

Ostatecznie na dodatni PKB wpłynął liczony eksport (po spadku złotego nie spadł raptownie, mniej niz import) i przeniósł na plus PKB.

Czyli do obrazu 'zielonej wyspy" ( zauwazcie, że Białoruś zamiast na zielono była na niebiesko (brak danych) choc tez miała wzrost, bo to budziło złe skojarzenia) należy podejść z dystansem tak jak do propagandy za czasów PRLu.