"na przykładzie z życia firmy - pracodawca stoi przed wyborem: wysłać na kurs wart 20 tysięcy mężczyznę, który będzie pracował jeszcze 10 lat, czy kobietę, która popracuje tylko pięć lat. "

Obecnie i bez skrócenia wieku emerytalnego to głównie w mężczyzn się inwestuje. Pracodawca mając do wyboru starszego mężczyznę i 10 lat młodszą, ale i tak starszą kobietę, wybierze faceta.
Jestem kobietą i swoje już w życiu przeżyłam. Wiem jak się awansuje w Polsce, wiem jak się ciężko wybić, o szklanych sufitach i lepkich podłogach nie wspomnę! I powiem tylko jedno: TAK chcę mając 60 lat mieć wybór i móc przejść na emeryturę, nawet kosztem tego, że dostanę 100 zł mniej niż gdybym miała przejść na emeryturę 5 lat później. Bo trzeba sobie uczciwie powiedzieć o jakim my kwotach mówimy. 30% zastąpienia dla kobiety która obecnie zarabia 2000 zł to emerytura wyniesie 600 zł. Czy jak dostanie 700 zł to czy to cokolwiek zmieni? Jestem za propozycją DUDY. Nie chcę pracować do śmierci. Chcę na starość, może biednie, ale bez stresu, strachu o utrzymanie pracy i bez pośpiechu pożyć! Pozwólcie ludziom decydować o swoim życiu!