Forum Forum finansoweBanki

Coraz częściej pożyczamy na mieszkania w złotych

Coraz częściej pożyczamy na mieszkania w złotych

Wyświetlaj:
rybka / 2006-11-20 14:47 / Tysiącznik na forum
Dla mnie pozostanie zagadką klient, który dla tzw. spokojnego snu, od razu woli płacic raty wyższe o 30-40% wybierając kredyt w złotych!
antyBank(frank) / 212.2.99.* / 2006-12-05 08:10
Na marginesie - sugerujesz pożyczkę w CHF -teraz ???? .... rozumie pare lat temu gdy frank miał ok 3 zł.

Niech żyje LOBBY BANKOWE - z ich "expertami", "analitykami" i "głównymi ekonomistami" !!!!!!.

Kalkulator kredytów "prawdę" Ci powie.
rybka / 2006-12-05 08:36 / Tysiącznik na forum
Tzw. lobby bankowe najchętniej wogóle zlikwidowałoby kredyty walutowe, bo duże banki maja taka ilość złotówek z depozytów, że nie są zainteresowane pożyczaniem waluty.
Rok temu takie próby były czynione, ale skończyło się na ograniczeniach.
Gdyby nie kredyty w CHF, wiekszość ludzi nie mogła by sobie pozwolić na zaciągnięcie kredytu.
A z jeśli ktoś cierpi z powodu kredytu w CHF, to właśnie ci, którzy wzieli go kilka lat temu. LIBOR był poniżej 1% i nikt im nie powiedział, że tak dalej być nie może.
Pozdrawiam!
antyBank / 212.2.99.* / 2006-12-03 19:51
Uległem takim "mądrym opinim expertow" i wziałem 5 lat temu średni kredyt w CHF i żałuje do dziś. Fakt miałem pecha bo trafiłem na niski kurs franka - ale nie każdy może czekac z inwestycja 2 lata i przygladać sie codziennie kursom. A tak zostałem złapany przez bank i wyciśniety do cna. Kurs franka podążał w góre a moje oprocentowanie kredytu ( poczatkowo bardzo atrakcyjne) stawało sie powoli "mało atrakcyjne" -2x wyższe niż aktualne oferty konkurecji. Moje pisma o zmianę marży spotykały się pewno z usmiechem politowania w banku - najczęściej był brak odpowiedzi. Po co bank miałby się przejmować - przeciez jakbym chciał spłacić jednorazowo musiałbym oddać (nawet po dwóch, trzech latach spłacania) więcej niż pożyczyłem. Zacisnąłem zęby i czekałem.... i ostatnio się doczekałem. Frank spadł poniżej poziomu (wliczając spread), po którym brałem kredyt. Szybko wziąłem kredyt w innym banku - już w PLZ - o dziwo o oprocentowaniu kredytu mniejszym niż miałem w CHF. Rata kredytu spadła mi o ok 200zł
.
Piszę to aby pokazać sposób działania polskich tzw. "banków" i ostrzec przed opiniami expertów jaki zaprezentowała rybka (pewnie jesteś z branży - to slychać i czuć) , którę są tylko "częściowo" prawdziwe.
A prawda jest taka, że dla zwykłego kredytobiorcy kredyt w walucie wiążę się z dużym ryzykiem i przypomina grę w toto-lotka. Kredyt hipoteczny nie biorą finansici, gracze giełdowi - tylko zwykli ludzie ,którym pieniądze są potrzebne tu i TERAZ.
Jak mają szczęscie to bingo .... ale jak pecha - ale jak mają szczęście to może lepiej zagrać w toto-lotka ?
rybka / 2006-12-04 08:08 / Tysiącznik na forum
Żeby obraz Twojej sytuacji był pełen, powinieneś jeszcze napisać jak 5 lat temu wyglądałby kredyt wzięty w PLN!
A po drugie, to nie szukaj winnych, tylko przyznaj, że byłeś "podjarany" LIBOR-em poni żej 1% i niskim kursie franka i myślałeś tylko o wysokości raty,
antyBank / 212.2.99.* / 2006-12-04 10:24
Oczywiście oprocentowanie byłoby pewnie 2 x wyższe , ale to tym bardziej wzmacnia moją opinię. 5 lat temu atrakcyjność kredytów walutowych była dużo wyższa niz aktualnie.
Ale jak sie okazało była to "atrakcyjność" pozorna". Myślę ze kredyt w PLZ w dobrym banku podlegałby renegocjacji, a jak tak to, nie wiem czy nie byłby wówczas korzystniejszy niz moj w CHF.
Winnych nie szukam, chcę tylko pokazać "skomplikowanie materii".
Opinia ,że "tylko idiota nie kupuje w media . ..coś tam" czytaj wybiera kredyt w PLZ a nie w walucie mnie poruszyła.

Oczywicie znam przypadki ludzi, którzy zyskali na kredycie w walucie. Lecz najczęściej byli to ludzie,ktorzy posiadali albo byli w stanie wygospodarować wolne środki i mogli szybko reagować na zmiane warunków kredytowania.

Ale my mowimy o kredycie mieszkaniowym dla "zwyklego człowieka", który MUSI podjąć decyzję TERAZ i pożyczyć kwotę najczęściej b.dużą w stosunku do swoich zarobków.
Dlatego jego decyzja to trochę loteria - chyba ze potrafi przewidziec dlugofalowy kurs waluty , no ale wtedy nie potrzebowalby kredytu :)
antyPiSuar / 198.155.189.* / 2006-11-20 17:22
Do rybka: Nie jest to aż takie proste rozumowanie jak Pan przedstawia. Różne są aspekty. Po pierwsze ten kto bierze w walucie (zazwyczaj w CHF) właśnie na dzień dobry łyka spread (różnicę kupna sprzedaży waluty). Ten spread powoduje, że de facto po około 2 latach jego kredyt zaczyna być "tańszy". Ponadto, kredyt się bierze na max liczbę lat (tak jest najrozsądniej) ale spłaca zwykle szybciej (chyba, że istnieje lepsza investycja z większym zwrotem). Jeśli spłacamy jednak szybciej (nie lubimy długów) to oazuje się że po 5-10 latach płacimy więcej odsetek od PLN, ale nie jest to aż taka różnica jak nam to wychodzi z przeliczeń za 30 lat. Poza tym proszę zauważyć, że prognozy co do ceny CHF są korzystne, ale pewności nie ma. Proszę porozmawiać z tymi co w złym momencie wzięli w walucie. Generalnie na dzień dzisiejszy i jutrzejszy pewnie ma Pan racje. Ale jedni lubią równania z jedną niewiadmomą (stopy procentowe) a drudzy nie boją się równań z dwoma niewiadomymi (stopy % i kurs waluty). Na PLN zawsze panu kapitał spłacany maleje. Przy walucie może się okazać, że MUSI Pan spłacić np. mieszkanie w takim momencie, że Pana dług się de facto powiększył.

Mowa tu oczywiście o sytuacji zarobki w PLN a kredyt w walucie.
rybka / 2006-11-20 19:36 / Tysiącznik na forum
Statystyczny kredytobiorca kupujący mieszkanie chce pieniądze szybko i tanio. Zgodnie z Rekomendacją S przedstawiam Klientom najpierw oferte w złotych, co powoduje, że patrzą na mnie jak na UFO, kiedy porównaja to z CHF.
Właśnie to "szybko" powoduje, że ludzie biorą kredyty w złotych, bo banki, które tylko takowe oferują, mają "wolne moce przerobowe", o co trudno w bankach oferujących atrakcyjne w walucie.
Spread rzeczywiście jest kosztem, ale wszelkie kalkulatory zawsze podają wysokość raty w złotych i tu różnica sięga 30-40% w porównaniu z kredytami złotowymi, na korzyść waluty.
Co więc jest taniej: 360x200zł, czy 360x300zł???
dorota z T. / 83.11.186.* / 2006-11-20 21:35
sprawdzałam w czterech różnych kalkulatorach, w różnych bankach, różnica w wysokości raty wychodziła mi zawsze ok.10 słownie:dziesięć złotych między złotówkami i frankami, a co więcej raty i tak się będą zmieniać, nie są dane raz na całe 25 lat ponadto brałam w końcu kredyt w banku który daje tylko w złotówkach i też są zawaleni robotą nie mają żadnych "wolnych mocy" i czeka się też długo. Jednak poza walutą jest jeszcze trochę innych kosztów i warunków kredytowych, w sumie lepiej przyjżeć się z bliska ofercie w złotych, bo naprawdę nie jest najgorsza szczególnie w dobrych i renomowanych bankach które nie myślą tylko o tym by nałapać jak najwięcej klientów za wszelką cenę, ale liczą się z nimi.
rybka / 2006-11-21 07:33 / Tysiącznik na forum
To chyba przy kwocie kredytu rzędu 5.000zł!
Proponuję jeszcze raz sprawdzić.
Pozdrawiam
Kero niezwerbowany / 83.238.147.* / 2006-11-20 16:23
A mnie to nie ciekawi bo twierdzę, że tego typu informacje wypuszczane są w świat by manipulować ludźmi tak aby zachowywali się wedle potrzeb banków a nie wedle zasad ekonomii.
AC / 62.111.134.* / 2006-11-20 18:10
Niestety ekonomia jest nauka w dużej mierze teoretyczna. W rzeczywistości mało ludzi tak naprawdę kieruje sie ekonomicznymi prawami, duża ich grupa nie ma o nich pojecia! Prosty przykład: nie dawno przedstawiono mi badania, z których wynika,że ponad 60%!! dorosłych Polaków nie wie co znaczy tak podstawowy termin jak inflacja! Nie należy sie więc dziwić, że nie chcą oni wnikać zbyt głeboko w "ekonomiczne" szczegóły i robia rzeczy dla nich "najłatwiejsze".
rybka / 2006-11-20 20:21 / Tysiącznik na forum
I to jest straszne, że ludzie podejmując finasowe decyzje, które będą oddziaływały na ich życie przez nastepne 20-30 lat, kierują się np. mozliwością bezpłatnego przewalutowania kredytu i niczym więcej

Najnowsze wpisy

Konto firmowe - najlepsza oferta: