Uwierzył Marek Jurek w swój geniusz, ze jest wielki, może założyc swoją patrię polityczna i tłumy pójdą za nim. A tu g.... Chyba juz zaczał zauważać, że za moment straci stołek, przywileje i sporo kasy. Więc już chyba zaczął pracować nad bajeczką, którą będzie opowiadał gdy wróci to swojego pana i wodza Jarosława. A kiedy wróci myślę, że spokojnie będzie go można nazwać Marszałek Marek Pajac Jurek.
Jeśli jednak wytrwa przy swoim wtedy...wtedy będę bił się w pierś, że to ja jestem cienias żle go oceniłem i mój wstyd. Wtedy też zyska mój szacunek, który całkowicie utracił będąc marszałkiem na sznurku u Jarosława.