now
/ 217.113.238.* / 2008-01-22 12:10
Wygląda na to ,że giełda to wielkie szalbierstwo, toć nie rządzi tu żadna ekonomia tylko panikarska psychologia. Gdzie te wspaniałe samoregulujące się mechanizmy ekonomiczne,no gdzie? Co potrafią ci wszyscy okrzyczani ,wielcy wynagrodzeniami analitycy ,specjaliści od funduszy,co ponad to, co wie przeciętny, myślący człowiek.? Stworzono mechanizm w którym ktoś "obraca" nie swoimi pieniędzmi bez żadnego ryzyka i odpowiedzialności ,a konsekwencje ponosi tylko posiadacz. Jak teraz zachowają się ci wszyscy naganiacze nakłaniający ludzi do powierzania im swych pieniędzy-umyją ręce? Czy nadal , pieniądze na emerytury dla ludzi ,będą lokowane w tak słaby,chwiejny i nieodpowiedzialny w założeniu organizacyjnym instrument jakim jest giełda ? Co będzie z tymi którym pozostaną w ręku akcje,których już nikt nie będzie chciał kupić na giełdzie? Co wtedy? Że tak jeszcze nie było? Ale być może i co wtedy-będzie "promilowym" udziałowcem bez prawa głosu i możliwości odzyskania pieniędzy? Kapitał spekulacyjny już odjechał zrealizowawszy swe pazerne zyski,pozostawił tylko czujki obserwacyjne.Czy będzie miał jeszcze po co wracać? -a to zależy przede wszystkim od ufnej naiwności przyszłych kandydatów na golców. Zeby nieliczni zarobili krocie /ponad wypracowany rzeczywisty wzrost wartości spółek/ , liczni muszą wiele stracić. Taki jest mechanizm spekulacyjnej giełdy. A tak na marginesie: na giełdzie nie stworzono dotychczas mechanizmu uzależniającego wielkość pozyskiwanego przez spółki kapitału od osiąganych przez nie wyników i oceny przez inwestorów giełdowych /przez cenę akcji/. Efektywność pracy spółki jest konsumowana po przewartościowaniu przez spekulantów i graczy giełdowych; stąd coraz mniej słyszy się o inwestorach giełdowych.