Witam,
przez kilka lat studiów otrzymywałem od rodziców przelewem co miesiąc pewną kwotę na utrzymanie, z czego część przelewałem na rachunek maklerski. Następnie kupowałem i sprzedawałem
akcje. Co roku do US wysyłałem oczywiscie PIT i rozliczałem się jak należy z zysku na GPW.
Mój problem jest następujący. Nie mam zadnych oficjalnych dochodów (nie pracuję), a pieniedzy od rodzicow nigdy nie rozliczalem z US jako darowizny. Wiem, ze mogą się do mnie przyczepić jak zobaczą, że obracam na gieldzie rocznie kwotą np. 20 000 zł, a nie mam zadnych dochodow. Pytanie tylko czy zdołam się z tego wyłgać? Mogę łatwo udowodnić, że pieniądze otrzymywałem od rodziców (wyciągi), a to jest przecież nieopodatkowane. Jedyna kwestia jest taka, że nie zgłaszałem tych pieniedzy jako darowizny, a tego US wymaga nawet między najbliższymi.