TomKs1
/ 159.245.16.* / 2014-05-19 13:14
"Wszystko, co Rosja mogłaby odebrać jako prężenie muskułów przez Zachód, prowadzi do katastrofy - uważają źródła w niemieckim rządzie."
To mi jakoś dziwnie przypomina wypowiedzi ofiar przemocy domowej... Długoletnich.
Si vis pacem, para bellum. Żaden kraj nie zaatakuje innego jeśli ten drugi będzie silny. Chyba że jakiś szaleniec, ale o to akurat Putina oskarżać nie można.
A sytuacja tak na prawdę wygląda jeszcze gorzej. NATO nawet nie będzie próbowało bronić Estonii, Łotwy, Litwy czy Polski.
Po pierwsze, przewaga militarna Rosji jest może i wątpliwa, za to moralna - olbrzymia (w sensie - im się będzie chciało walczyć, a np. Francuzom...).
Po drugie, dla dobrych stosunków z tak potężnym krajem warto poświęcić kilka mało ważnych, peryferyjnych państewek.
Po trzecie, słynny artykuł 5. wobec ataku na jeden kraj sojuszu obliguje inne do podjęcia "odpowiednich" kroków. Za "odpowiedni" krok może być uznana, np. nota dyplomatyczna.
I wreszcie po czwarte, w 1939 też mieliśmy sojusze i świetne gwarancje, a jak się skończyło - każdy wie.