Zygmunt705
/ 79.162.202.* / 2014-09-14 21:35
Pierwsza rzecz - notoryczny kłamca jak każdy banderowiec. Przed rozejmem twierdzili, że na terytorium Ukrainy walczy 1000 (jeden tysiąc) żołnierzy rosyjskich. Później, ze 75% wojsk rosyjskich zostało wycofanych, a następnie pierwszy tysiąc rozmnożyli podając, że zabili dwa tysiące i osiem tysięcy ranili. Pamiętać przy tym należy, że w wielu miejscach znajdowali się w tym czasie w okrążeniu i dostawali ogólnie w dupę. Rozejm był im bardzo potrzebny bo za małą chwilę okazałoby się, że armia ukraińska jest iluzją. Teraz okazuje się, że ruskich jest jeszcze trzy tysiące. Czy ci banderowcy w ogóle mają wszystkich za durniów. Jeżeli zaś chodzi o dostawy broni tego nie wykluczam. Wszystko zależy od tego co miało być lub było zawinięte w te zaginione nasze koce. Stanie się to tylko przyczynkiem do przekazania nowocześniejszej broni rosyjskiej drugiej stronie i to już bardziej oficjalnie. Jeżeli jednak tryzub nie bredzi to jednoznacznie znaczy, że celem Ukrainy jest bezpośrednie zaangażowanie NATO w konflikt z Rosją.