Też Piotrek
/ 80.48.62.* / 2010-10-07 14:00
To efekt przymusu państwowego. Gdyby nie zabierać ludziom PIT i ZUS, to sami by decydowali, do jakich szkół i jakie studia posyłać dzieci oraz u kogo się leczyć, a u kogo nie. A tak, jak państwo nam wszystkim zabiera (lub przynajmniej usiłuje) zabrać kasę na te cele, to my wszyscy rościmy sobie prawo do oceniania, jak należy a jak nie należy kształcić w podstawówkach, ogólniakach czy na studiach. Najlepiej niech się państwo odwali od ludzi i ich rodzin, nie zabiera im pieniędzy i niech sami sobie ludzie decydują, u kogo i czego się nauczą, czy u kogo będą się leczyć. Czy zauważyłeś, że ten problem nie istnieje w przypadku np. adwokatów ? Właśnie dlatego, że państwo pod przymusem nie zabiera ludziom "składek na ochronę prawną", więc jak komuś potrzeba, to sam sobie próbuje znaleźć dobrego adwokata. Jakoś nie słyszałem, by masa niewinnych ludzi siedziała z tego powodu w więzieniach. Tak samo byłoby z prywatnymi lekarzami, tj. nie spełniłby się mit, którym straszą zwolennicy państwowej "służby" zdrowia, że jakby była prywatna, to by nam połowa społeczeństwa wymarła lub zapadła na nieuleczalne choroby.