axxell
/ 83.143.213.* / 2009-07-01 17:08
Odnioesłem sie do Twojej wypowiedzi (mruk), w kwesti stosowania prowokacji przez policje i inne słuzby USA.
Bez oceniania ich moralności lub nie, czy tez zgodnosci z chrzescijańskimi wartosciami.
Zapewniam Cie ze prowokacje rózne słuzby USA stosuja powszechnie we wszystkich (prawie) dziedzinach i słuzbach oraz działalnoscich. W korupcyjnych dochodzeniach tez, ba posługuja sie specjalnie wyszkolonymi agentkami i agentami prostytutami jak to okresliłeś.
szczególnie słyneła z tego znana słuzba FBI pod wodza swego słynnego szefa Hoover-a, który to nagminnie stosował prowokacje obyczajowe wobec całego estabiliszmentu politycznego USA, nie tylko obyczajowe, ale i korupcyjne też.
A ze o tym nie zagłośno? No cóz po prostu wielu najbardziej wpływowym osobom na tym zalezy, aby było cicho. teczki Hoover-a sa jednak (a może były) straszakiem, dla bardzo wielu najbardziej wpływowych ludzi i rodzin w USA.
Oczywiście wspólczesne słuzby, kozystaja w całym zakresie z "dobrodziejstw" prowokacji .
Nie rozumiem tylko Twojego uwypuklenia jurnosci agenta, i zastosowania tego jako "usprawiedliwienia" dla czynu osoby która podlegała prowokacji. Chcesz dac do zrozumienia ze gdyby to nie była prowokacja i nie był to przystojny , młody i jurny agent to p.Sawicka nie wzieła by?
Zgdzam się z Toba ze , prawdziwa walka z korupcja, polega na czym innym, mianowicie na niedawaniu do okazji do tego, oraz na prostym , jasnym i czytelnym prawie z mała ilościa jakichkolwiek wyłączeń , lub bez wyłączeń wogóle.
Ale to co wydaje sie najprostsze i najoczywistsze, jest jednoczesnie najtrudniejsze dla , całego aparatu biurokratycznego (szeroko pojetego).
Przeciez te wszystkie niejasności, sa podstawa istnienia tego aparatu, a walka z "patologiami" które sa stwarzane własnie przez ten aparat, usprawiedliwieniem i sensem istnienia.
czym zajmowali by sie politycy , gdyby nie mogli , ciągle i od nowa, urządac polowań, na coraz to nowe czarownice?